Szanowna Pani Beato!
W dzisiejszym zmaterializowanym i wykoślawionym
kulturowo świecie, kiedy różne bezwartościowe czy gorszące dziwactwa
wdzierają się do teatru, filmu i literatury, a nasz piękny, ojczysty
język jest coraz bardziej nasycany wulgaryzmami i wszelkiego rodzaju
neologizmami, Pani blog jest oazą tradycyjnej kultury narodowej. To koło
ratunkowe, rzucone czytelnikom pragnącym oddechu w atmosferze
literatury pięknej, klasycznej, nieskażonej jeszcze marazmem. Bo czyż
niepiękne jest odświeżenie sobie twórczości np. Jana Kochanowskiego czy
Melchiora Wańkowicza, albo wspomnienia o naszych artystach scenicznych…
Jadwiga
Smosarska… Łezkę w oku wywołuje spojrzenie na jej piękne zdjęcia. Pani
Beato, to była artystka z lat mojej młodości. Wiele o niej słyszałem w
radio, czytałem w przedwojennych gazetach, była naszą fanką, ale nie
pamiętam, czy w jakiejś gazecie widziałem jej zdjęcie. To były czasy bez
telewizji, film można było zobaczyć tylko w dużych miastach, a ja żyłem
na prowincji.
Często odwiedzam Pani blog, dla relaksu
intelektualnego i edukacji. Zachęcam swoich znajomych i przyjaciół do
zerknięcia na „Antykwariat”. Oni są też zachwyceni Pani blogiem.
Dotychczas nie miałem warunków technicznych do umieszczenia Pani
recenzji moich publikacji na stronie internetowej i dopiero od kilku dni
są już tam wprowadzone w dziale: „listy i recenzje".
Ja, Pani
Beato, nie potrafię wejść na strony Pani bloga, by wyrazić moje wielkie
uznanie dla Pani inicjatywy twórczej w krzewieniu polskiej kultury.
Gdyby to było możliwe i uznała Pani za celowe, bardzo proszę wybrać coś z
tego, co w tym liście do Pani napisałem, skorygować i w odpowiednim
miejscu umieścić na Pani blogu.
Serdecznie pozdrawia Feliks Trusiewicz
Listy od czytelników bloga są balsamem dla duszy. Dla takich rzadkich chwil warto prowadzić "internetowy pamiętnik lektur"! To motywuje i zobowiązuje. Nie śmiałabym takiego pięknego listu, otrzymanego od autora wspaniałych wołyńskich powieści, ani korygować, ani skracać. Z radością go publikuję tutaj oraz w zakładce "Księga gości".