28 grudnia 2011

Literackie szkatułki


Ale w życiu, do którego właśnie wkraczała, mogło nie być nikogo, na kogo mogłaby się obrażać, kto by cokolwiek jej zawdzięczał, kto w ogóle poczułby się kiedyś nagrodzony czy ukarany, czy w jakikolwiek sposób dotknięty jej postępowaniem. Jej uczucia mogłyby stracić jakiekolwiek znaczenie dla kogokolwiek poza nią, a przecież nadal będą się w niej gotować, ściskając serce i dławiąc w gardle.


Gdy czytam opowiadania Alice Munro, mam zawsze nieodparte wrażenie, że są one jak eleganckie szkatułki, w których przechowujemy drogie nam małe przedmioty i kryjące się za nimi tajemnice. Nowele kanadyjskiej pisarki, coraz częściej tłumaczone na język polski, to skarbnice uczuć, spojrzeń i gestów, naprędce podjętych decyzji czy nic nieznaczących – jak zdawałoby się – zdarzeń. Do czytelnika, a może należałoby powiedzieć czytelniczki, przemawiają szczegóły: list, gest, deszcz, słowo, szklanka... Kolejny tom opowiadań ukazujący się w Polsce, już czwarty, a w Kanadzie opublikowany w 2001 roku, to swoiste misterne puzderko na drobiazgi, z których pisarka komponuje przenikliwy obraz relacji międzyludzkich oraz uczuć determinujących kobiece wybory i życie