Już niebawem ukaże się mój wywiad z Pisarką Losu Polskiego - Barbarą Wachowicz! Aby zaostrzyć apetyt, ujawniam mały fragment:
"[...] Czy dzisiaj – gdy nasi
politycy syczą na siebie wzajemnie – nie przydaliby się Polsce tacy różniący
się, ale szlachetnie, przyjaciele, dla których miłość Rzeczy-pospolitej
Polskiej nie stawałaby się miłością rzeczy-prywatnej-polskiej? (jakby rzekł
Norwid). Nasz romantyzm to nie tylko „żar słowa”, lecz i prawdziwy „treści
rozsądek” (to oczywiście znowu Norwid). Zazwyczaj romantyzm jawi nam się
szalony, mroczny, tragiczny, powstańczy... A przecież ilu romantyków potrafiło
się wpisać w życie kraju równie bohatersko jak w walkę. Wspomnijmy całą plejadę
Wielkopolan – romantycznych powstańców listopadowych, a potem zwycięzców
„najdłuższej wojny nowoczesnej Europy” (czy pamiętamy ten świetny serial im
poświęcony?) – którzy budowali potęgę
ekonomiczną zniewolonej Ojczyzny.
Jakże chcielibyśmy przełamać gorzką
aktualność Norwidowego memento: „Żyjemy w wieku, kiedy ludzie nienawidzą się
jak diabły, ale nikt nie ma odwagi kochać”. Nasi romantycy mieli tę odwagę.
„Kochałem tam – mówi Mickiewicz – w Ojczyźnie serce me zostało”. A Norwid jak
zwykle mądrze i celnie przykazuje: „W Matce swej Ojczyźnie kochać się należy
powinnie i synowsko, stale, czynnie, obowiązkowo...”. [...] ".