29 września 2012

Opowieść o "życiu uczuciowym i towarzyskim" Tyrmanda w Ameryce

Tyrmandów. Romans amerykański można swobodnie potraktować jako uzupełnienie Złego Tyrmanda Mariusza Urbanka, którego książka, będąca zbiorem licznych wspomnień o pisarzu, dotyczy wyłącznie polskiego okresu jego życia. Agacie Tuszyńskiej udało się skłonić do zwierzeń osobę, która najlepiej poznała Tyrmanda w czasie jego emigracyjnego pobytu na kontynencie amerykańskim.

Na niezwykłą historię piętnastoletniego związku Tyrmanda z dużo młodzą od niego i pochodzącą z żydowskiej rodziny Amerykanką składają się listy i opowieści samej ich adresatki. Pozbawiona subiektywnego komentarza narracja pozostawia czytelnikowi pole do interpretacji i pozwala wniknąć w intymny świat bohaterów. Tym razem bowiem Agata Tuszyńska, inaczej niż na przykład w poprzedniej swojej książce o Wierze Gran, postanowiła nie wtrącać się w opowieść swej bohaterki.

W 2010 roku Mary Ellen, ostatnia żona Tyrmanda, znalazła w swoim nowojorskim mieszkaniu zaginiony, jak sądziła, plik listów, pochodzących z ich początkowego okresu znajomości. Z książki nie dowiemy się jednak, od kogo wyszła inicjatywa opublikowania korespondencji: czy to Mary Ellen Tyrmand wspomniała o listach Tuszyńskiej, a ona ją namówiła do ich ujawnienia i wzbogacenia swoimi wspomnieniami, czy też sama wdowa po pisarzu zwróciła się do Tuszyńskiej i podzieliła z nią pomysłem ich upublicznienia. Mniejsza jednak o to, ważne, że dzięki publikacji możemy więcej dowiedzieć się o amerykańskim okresie życia autora Złego, który dotąd nie doczekał się pełnej biografii. Do czytelników trafiła pasjonująca książka o tematyce miłosnej, tym bardziej fascynująca, że cała historia oparta jest na faktach.