Skrwawione ziemie nie
stanowiły realnego ani wyimaginowanego terytorium politycznego – był to po
prostu obszar, gdzie najbardziej zbrodnicze reżimy Europy dokonały swoich
najbardziej morderczych czynów. […] Ojczyzny
ofiar leżały między Berlinem a Moskwą; skrwawionymi ziemiami stały się po
dojściu do władzy Hitlera i Stalina.
Timothy Snyder
Książka historyczna, którą teraz czytam, jest absolutnie wyjątkowa z
wielu powodów. Szerzej napiszę o tym w oddzielnym poście, po zakończeniu lektury.
Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem
a Stalinem czytam już dość długo i z przerwami nie dlatego, że - na przykład - napisana
jest nieprzystępnym naukowym językiem. Wręcz przeciwnie!
Nad każdą stroną tej publikacji unosi się woń okrutnej, niesprawiedliwej, nieludzkiej
śmierci. Skala emocji przeżywanych w
trakcie lektury: wstrząs, szok, wzruszenie itp., zmusza do, chcąc nie chcąc,
zamknięcia książki na jakiś czas, aby można było dojść do siebie... Wzruszające
są choćby fragmenty o ostatnich dniach życia przetrzymywanych w trzech obozach:
Kozielsku, Ostaszkowie oraz Starobielsku, polskich oficerów, którzy
przestrzegali w nich własnego kalendarza politycznego i religijnego (udało im się
upamiętnić polskie Święto Niepodległości oraz zorganizowali obchody Bożego
Narodzenia). Jednym z więźniów był najsłynniejszy warszawski weterynarz Maksymilian Łabędź, który w
obozie opiekował się psami. Szczególnie
hołubił kundelka, którego oficerowie nazywali Linkiem, co było skrótem od
Stalinka.
Lekturze tej książki towarzyszy rozpacz – wielkie jest bowiem morze ludzkiego cierpienia, nieszczęść
i krzywdy przedstawione w tym dziele.
Dziś wspomnę tylko o jednym z walorów Skrwawionych
ziem.... Jej autor, wybitny historyk, Timothy Snyder, opisuje politykę
masowych mordów dwóch reżimów: nazistowskiego i sowieckiego, nie tylko przez
pryzmat narodów, lecz także, a może przede wszystkim, pojedynczych ludzi,
zarówno ofiar, jak i sprawców. Przywołuje ich ocalałe świadectwa, pamiętniki i
listy. Zachowały się nawet karteczki wyrzucane z autobusów wiozących Polaków do
dołów śmierci podczas niemieckich egzekucji w 1940 roku!!!
Historyk oddaje głos jednostkom. Dzięki temu lektura jest ogromnym przeżyciem. Niektóre akapity dławią za gardło i nie
pozostawiają obojętnym. Przytaczam kilka cytatów. Może już one sprawią, że
zechcecie sięgnąć po książkę, aby wraz z Autorem odbyć niezwykłą lekcję historii i
uświadomić sobie, jak pisze w Przedmowie, że dwanaście lat władzy nazistowskiej i siedemdziesiąt cztery lata
sowieckiej wywarły ogromny wpływ na naszą zdolność oceny świata.
Lekturę tej książki jesteśmy winni wszystkim ofiarom obydwu reżimów.
Sowieckie klęski głodu
Wracając z wizyty w rodzinnym
Berdyczowie, sowiecki pisarz Wasilij
Grossman ujrzał pod oknem przedziału żebrzącą o chleb kobietę. Emigrant polityczny Arthur Koestler, który przybył do Związku Radzieckiego pomagać w
budowie socjalizmu, miał podobne doświadczenia. Jak wspominał znacznie
później, obok stacji w Charkowie, chłopki podsuwały „pod okna wagonów straszne
niemowlęta z ogromnymi, kiwającymi się głowami, patykowatymi kończynami i
nabrzmiałymi, wystającymi brzuszkami”. Stwierdził, że ukraińskie dzieci
wyglądały jak „embriony wyjęte ze słojów z alkoholem”. Musiało upłynąć wiele
lat, zanim ci ludzie, uważani obecnie za dwóch spośród moralnych świadków XX
wieku, napisali o tym, co zobaczyli.
Timothy Snyder, Skrwawione ziemie.
Między Hitlerem a Stalinem, tłum. Bartłomiej Pietrzyk, Świat Książki,
Warszawa 2011, s. 45 [wyróżnienia moje].
Terror klasowy
Gareth Jones był jednym z garstki
ludzi, którzy mieli okazję przyjrzeć się obydwu ustrojom na początku roku 1933,
gdy zarówno Hitler, jak i Stalin konsolidowali swoją władzę. 25 lutego 1933
roku leciał z Adolfem Hitlerem z Berlina
do Frankfurtu jako pierwszy dziennikarz na pokładzie samolotu nowego kanclerza
Niemiec. „Jeżeli ta maszyna się rozbije – pisał – cała historia Europy
pobiegnie innym torem”.
Timothy Snyder, Skrwawione ziemie.
Między Hitlerem a Stalinem, tłum. Bartłomiej Pietrzyk, Świat Książki,
Warszawa 2011, s. 81.
Terror narodowy
Na wczesnym etapie akcji przeciwko Polakom wielu aresztowań dokonano w
Leningradzie, gdzie NKWD dysponowało dużym biurem i gdzie w bezpośrednim
zasięgu znalazły się tysiące ofiar. Miasto to było tradycyjnym miejscem
osiedlania się Polaków od czasów imperium rosyjskiego.
Pierwsze tamtejsze aresztowania zmieniły życie mieszkającej w
Leningradzie młodej Polki Janiny Jurewicz. Jako najmłodsza z trzech sióstr była
bardzo przywiązana do najstarszej Marii. Maria zakochała się w młodym człowieku
– Stanisławie Wyganowskim. Cała trójka chodziła razem na spacery, przy czym
mała Janina odgrywała rolę przyzwoitki. Od 1936 roku Maria i Stanisław byli
szczęśliwym małżeństwem. Gdy Marię aresztowano w sierpniu 1937 roku, jej mąż
wiedział najwyraźniej, co to oznacza: „Ja ją spod ziemi wydostanę” –
powiedział. Gdy poszedł do urzędu dowiedzieć się o żonę, aresztowano i jego. We
wrześniu NKWD przyszło do domu rodzinnego Jurewiczów, skonfiskowało wszystkie polskie książki i zatrzymało drugą siostrę
Janiny – Elżbietę. Podobnie jak Maria i
Stanisław zginęła ona od strzału w głowę i została wrzucona do masowego grobu.
Gdy matka Janiny zapytała o nich na policji, usłyszała typowe kłamstwo: córki i
zięcia skazano na „dziesięć lat bez prawa korespondowania”. Ponieważ taki wyrok
też był możliwy, ludzie wierzyli i mieli
nadzieję. Wielu żywiło ją przez dziesięciolecia.
Timothy Snyder, Skrwawione ziemie.
Między Hitlerem a Stalinem, tłum. Bartłomiej Pietrzyk, Świat Książki,
Warszawa 2011, s. 118 [wyróżnienia moje].
Europa
Ribbentropa i Mołotowa
W co najmniej dwóch przypadkach jedno z
rodzeństwa zabił terror sowiecki, drugie zaś niemiecki. Janina Lewandowska była
wśród polskich oficerów uwięzionych przez Sowietów jedyną kobietą. Już w
dzieciństwie wyróżniała się śmiałością; nauczyła się latać na lotni i skakać ze
spadochronem. Jako pierwsza kobieta w Europie skoczyła z wysokości ponad pięciu
kilometrów. W 1939 roku odbyła szkolenie pilota i trafiła do rezerw wojsk
lotniczych. We wrześniu dostała się do niewoli sowieckiej. Według jednej z
relacji jej samolot zestrzelili Niemcy. Gdy udało się jej wylądować na
spadochronie, jako polskiego podporucznika zatrzymali ją Sowieci. Trafiła do
Ostaszkowa, a potem Kozielska. Przydzielono jej własna izbę, a czas spędzała z
innymi lotnikami, wśród których czuła się bezpiecznie. 21 lub 22 kwietnia 1940
roku zabito ją w Katyniu i pogrzebano w dole wraz z 4409 mężczyznami. Jej
młodsza siostra Agnieszka pozostała w strefie niemieckiej. Pod koniec 1939 roku
przystąpiła wraz z kilkoma przyjaciółmi do ruchu oporu. Aresztowano ją w
kwietniu 1940 roku, mniej więcej wtedy, gdy zastrzelono jej siostrę. Zginęła w
Palmirach 21 czerwca 1940 roku. Obie
pochowano w płytkich grobach po fikcyjnych procesach i strzałach w głowę.
Taki sam los spotkał braci Wnuków,
którzy pochodzili z ziem leżących niegdyś na środkowym wschodzie Polski, a
czasie okupacji nieopodal granicy niemiecko-sowieckiej. Starszy Bolesław był
populistycznym politykiem, posłem na Sejm, natomiast młodszy Jakub studiował
farmację i projektował maski gazowe. Obydwaj ożenili się w 1932 roku i urodziły
im się dzieci. Jakuba wraz z innymi specjalistami z instytutu aresztowali
Sowieci; zginął w Katyniu w kwietniu 1940 roku. Bolesława zatrzymali Niemcy w
październiku 1939 roku; w styczniu trafił na zamek lubelski, a 29 czerwca 1940
roku stracono go podczas akcji AB. Na chusteczce napisał list pożegnalny: „Ginę za ojczyznę z uśmiechem na ustach,
lecz ginę niewinny”.
Timothy Snyder, Skrwawione ziemie.
Między Hitlerem a Stalinem, tłum. Bartłomiej Pietrzyk, Świat Książki,
Warszawa 2011, s. 171-172 [wyróżnienia moje].