24 czerwca 2016

Zaproszenie Magdaleny Jastrzębskiej do odbycia niezapomnianej podróży kresowym gościńcem




Rewolucja bolszewicka i wojenne zawieruchy skazały na unicestwienie wiele kresowych rezydencji należących do zasłużonych polskich rodów arystokratycznych. Zostały obrabowane, ograbione, spalone, a następnie rozebrane prawie do fundamentów lub niszczały pozostawione po wojnie bez opieki. Wśród nich znalazły się między innymi: podolskie Pietniczany, pałac zimowy Branickich w Białej Cerkwi, Sanguszkowa Sławuta, Stawiszcze, do których latem 1914 roku zdążył zawitać Jarosław Iwaszkiewicz, legendarne Antoniny, wspaniała ziemiańska siedziba w Ożomli, litewskie Jużynty Weysenhoffów, radziwiłłowski pałac w Połoneczce, wołyński dworek „Na Górce” w Równem, pałac w Młynowie czy położony niedaleko Białej Cerkwi biały dwór w Lemieszówce.

Świadkami ich rozkwitu, a potem powolnego umierania wskutek podmuchu rewolucji i wojen były słynące z urody, niezwykłej siły i nieposzlakowanej prawości charakteru polskie damy, strażniczki domowych ognisk i tradycji, patriotki, opiekunki zesłańców, wygnańców i powstańców, kolekcjonerki, pisarki, znawczynie sztuki, posażne córki magnatów, z upływem latem zmieniające się w szacowne matrony. Magdalena Jastrzębska postanowiła, tym razem inaczej niż w swoich poprzednich książkach, stworzyć reprezentatywną galerię panien na kresowych włościach.

"Bo nas sam Pan uczył temu: chcesz - li sam brać, daj drugiemu" (Jan Kochanowski)


22 czerwca 2016

Barbara Wachowicz w Krakowie z gawędą o Henryku Sienkiewiczu

Okładka ładnie przygotowanego folderu rozdawanego w trakcie krakowskiego wieczoru poświęconego pisarzowi


Od brzmienia najstarszej polskiej pieśni religijnej, czyli Bogurodzicy, zaczął się niezwykły wieczór, do którego wracam myślami, choć minęły już dwa tygodnie. Chciałam na gorąco zdać relację, ale miałam chwilowe problemy z dostępem do komputera. Czynię to więc dopiero dzisiaj, ale zapewniam, że emocje nie wygasły. Pani Barbara Wachowicz ma bowiem niezwykle rzadki dar wskrzeszania słowem pisanym i mówionym dziejów ojczyzny, jej kultury i dziedzictwa. Od wielu lat niestrudzenie stoi na straży "narodowego pamiątek kościoła".

Działo się to 7 czerwca 2016 roku w kameralnym Śródmiejskim Ośrodku Kultury w Krakowie. Licznie zgromadzeni admiratorzy twórczości oraz przyjaciele Pisarki Losu Polskiego mogli posłuchać jakże urokliwej i uwodzicielskiej gawędy o Henryku Sienkiewiczu - "serca krzepiącym wiarą w moc ojczyzny i urody słowa polskiego". To był piękny i niezapomniany wieczór!