13 lutego 2016

Piękna minipowieść o trzech wilniankach rzuconych przez wojnę w daleki świat



Z roślinami sprawa jest prosta. Zasadzone trwają w tym samym miejscu niezmiennie przez lata. A ludzie? Wciąż ich gdzieś gna, a potem okazuje się, że choć tyle widzieli, doświadczyli, przeżyli, najlepiej czują się tam, skąd wyruszyli. Często udają, że dotarli do swojego raju, a tak naprawdę, pławiąc się w nim, wciąż myślą o początku drogi. Kiedy zaś wrócą do macierzy, znów żal im wyimaginowanych szczytów marzeń. Po co to całe kręcenie się w koło? A może właśnie te powroty są najistotniejsze, może to one stwarzają nam szansę, byśmy mogli cokolwiek zrozumieć z zawiłości życia?

(Agnieszka Lewandowska-Kąkol, Siostry. Kresy. Zsyłka. Wielki świat, Fronda, Warszawa 2016, s. 156-157)


Siostry to olśniewająca kunsztem językowym, formą i fabułą mikropowieść, której kanwą stały się autentyczne fakty zaczerpnięte z naszych najnowszych dziejów. Elegancka pod każdym względem, jednak nie do końca glamour, gdyż jej najważniejszym tematem jest okrutna dwudziestowieczna Historia. To niewątpliwie powieść, a nie typowa książka popularyzująca skomplikowaną historię Kresów czy fabularyzowana opowieść oparta na prawdziwych życiorysach, choć podtytuł sugeruje tak tę publikację klasyfikować. Nie spodziewałam się, że w tej skromnej objętościowo książce znajdę tyle emocji, głębokich treści, poruszających wątków, świetnie zarysowanej psychologii prawie wszystkich postaci i znakomicie ukazanego ich kosmosu wewnętrznego.