![]() |
Św. Teresa z Ávili, cyt, za: YOUCAT POLSKI. Modlitewnik młodych, Edycja św. Pawła, Częstochowa 2012.
My, śmiertelni, kobiety i mężczyźni, przełykamy wiele zawodów między śniadaniem a kolacją, powstrzymujemy łzy, usta nam bieleją, a zapytani odpowiadamy: "Och, nic takiego!". Wspomaga nas duma, a duma wcale nie jest zła, jeśli tylko skłania nas do ukrywania własnych ran, nie zaś do zadawania ich innym.
George Eliot, Miasteczko Middlemarch, przeł. Anna Przedpełska-Trzeciakowska, t. 1, "Klasyka powieści", Prószyński i S-ka, Warszawa 2005.
Co mają wspólnego ze sobą te dwa cytaty. Otóż George Eliot poprzedziła powieść przedziwnym, osnutym mgiełką tajemnicy i zmuszającym do refleksji Preludium, w którym pisze właśnie o św. Teresie z Ávili. Pisarka wspomina w nim
o małej dziewczynce, która pewnego ranka wyruszyła w świat z młodszym braciszkiem, by szukać męczeństwa w krainie Maurów. Trzymając się za ręce, z oczyma szeroko otwartymi wymaszerowali z surowej Avila, bezradni niby para sarniąt, choć ich ludzkie serca biły już narodowym rytmem, kiedy stanęła na ich drodze codzienna rzeczywistość w postaci wujów i kazała zrezygnować z wielkiego zamierzenia. Ta dziecięca pielgrzymka była właściwym początkiem. Namiętna, idealistyczna natura Teresy pragnęła życia wypełnionego dziełem: cóż mogły dla niej znaczyć opasłe romanse rycerskie czy towarzyskie podboje pięknej panny?
Zacytowałam tylko fragment intrygującego Preludium. Nie wiem jeszcze, co o nim myśleć. Może sprawa mi się rozjaśni po przeczytaniu jakiejś biografii mistyczki oraz dwóch tomów Miasteczka Middlemarch. Pięknej powieści! Jestem w trakcie lektury.
A na zdjęciu widzicie fragment fasady jednej z krakowskich kamienic usytuowanej w ścisłym centrum miasta. Kto wie, na jakiej ulicy zrobiłam to zdjęcie ukazujące motyw bibliofilski?:)
PS. Znalezione w sieci: ciekawy i krótki portret św. Teresy znalazłam na portalu Wiara.pl.