"Jedyny portret matki Chopina pochodzi z roku 1829, | gdy miała lat 47!" |
17 października 1849 roku zmarł, w wieku 39 lat, Fryderyk Chopin.
Ostatnie słowa jego były: "Matka, moja biedna Matka" ciągle bowiem o swej matce myślał i z tymi wyrazami na ustach życie zakończył [...] rozdzierała mu też serce myśl, jakim ciosem będzie śmierć jego dla ukochanej matki" - tak pisze siostrzenica Chopina, Ludwika, która towarzyszyła wraz ze swą matką - imienniczką - ostatnim chwilom Fryderyka.
Justyna Chopinowa przeżyła swego genialnego syna o lat 12. "Kurier Warszawski" napisał po jej pogrzebie: "W oddaniu pośmiertnego hołdu sędziwej nieboszczce społeczeństwo chciało uczcić pamięć Artysty, który potęgą geniuszu swego wzbudził cześć i uwielbienie [...]. Wieczny pokój Matce, która wydała i wykształciła takiego syna, co będzie chlubą narodu naszego".
(Zdjęcia i źródła cytatów: Barbara Wachowicz, "Mameczka" Fryderyka Chopina, "Nasz Dziennik", 31 lipca 2015, s. 19-20).
15 October 2015, Warsaw Philharmonic Concert Hall
stage III (5 p.m.–8.15 p.m.)
Na ostatniej stronie księgi są zamieszczone fragmenty mojej recenzji, która ukazała się na blogu! To była dla mnie prawdziwa niespodzianka! Jestem szczęśliwa i zaszczycona... |
Oczywiście gratuluję Ci Beatko docenienia Twej recenzji ......
OdpowiedzUsuńA na te książkę patrzę już głodnym wzrokiem.....
Dziękuję, Aniu! Cieszę się bardzo...
UsuńA Ciebie gorąco zachęcam do lektury tych uskrzydlających i pięknie wydanych gawęd.
Zbliża się grudzień... na liście książkowych, świątecznych życzeń zapiszę "Siedziby...". Najwyższy czas mieć i przeczytać.
OdpowiedzUsuńDla Ciebie to piękna pamiątka, a także znak, że to, co piszesz ma prawdziwą wartość, jest doceniane i ... upamiętniane.
Życzę zatem, aby św. Mikołaj spełnił Twoje marzenie...
UsuńWspaniała pamiątka dla mnie... Cudne uczucie, gdy zobaczyłam tę stronę...
Dołączam do gratulacji. Przypomniałaś mi, iż mam na półce nieprzeczytaną książkę pani Barbary. Czytałam o Kasprowiczu z wielką przyjemnością. Pisze z pasją i zaangażowaniem. Podobnie jak TY:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!:) Pani Barbara pisze z pasją i zaangażowaniem, a ja czytam z pasją i zaangażowaniem:)
UsuńUśmiecham się szeroko, bowiem dokładnie takich słów użyłam pisząc o Udręce i ekstazie Stone`a :)
UsuńOpublikowanie recenzji to faktycznie miłe uczucie. Serdecznie gratuluję.
OdpowiedzUsuńDziękuję i przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam. Pozdrawiam.
Usuń