Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Witkiewicz (Witkacy). Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Witkiewicz (Witkacy). Pokaż wszystkie posty

14 stycznia 2015

"Chociaż żyły otworzyłem na polskim Polesiu. Każdy spotka tego diabła, którego się boi" (Jacek Kaczmarski)


Mahatma Witkac to jedna z legendarnych książek reporterskich. Nic dziwnego, że jest wielokrotnie wznawiana (ostatnia edycja ukazała się nakładem wydawnictwa MG). Ponowna jej lektura po wielu latach jest równie mocnym przeżyciem, co pierwsza. Fenomen książki Joanny Siedleckiej nie opiera się tylko na warstwie faktograficznej oraz na tym, że jest doskonale napisana. Była i pozostaje jedną z nielicznych prac, w której udało się w ostatniej chwili utrwalić świadectwa Polaków urodzonych na początku XX wieku. To swoista elegia na zagładę pokolenia upojonego dopiero co odzyskaną po pierwszej wojnie światowej wolnością, a już za moment żegnającego się z nią. Pozbierane przez autorkę wspomnienia ułożyły się w przypowieść o przemijaniu, starości, samotności oraz o meandrach losu. Talent reporterski Siedleckiej sprawił, że literatura faktu niebezpiecznie splotła się tu z literaturą piękną. To, co mogłoby przekreślić z upływem czasu tę książkę, okazało się jej atutem: Mahatma Witkac od chwili ukazania się drukiem funkcjonował w świadomości czytelników na prawach ostatniego portretu Witkacego, tym razem ukazującego go w odbiciu lustrzanym za sprawą opowieści tych, którzy go znali, kochali, przyjaźnili się z nim, nie znosili go, a nawet nienawidzili.