19 grudnia 2013

"Chcielibyście łatwej literatury? Nic z tego." :)

Najnowsza książka Jana Tomkowskiego dostępna na www.2kolory.com


Jedne książki zmieniają nas na całe życie, inne – przechodzą bez śladu. Sami odpowiedzcie sobie na pytanie, które są ważniejsze.
Wydaje się ponadto, że trzeba zmierzyć się z pewnymi arcydziełami już w wieku młodzieńczym. Bo potem nasza lektura przebiegać będzie już inaczej. Jestem zdania, że administracyjne władze zamierzają okraść młodych czytelników właśnie z owego bezcennego doświadczenia. Po co? By im ułatwić życie, oczywiście. Tyle, że życie ułatwione to niekoniecznie życie doskonałe, mądre, pełne refleksji. Może ciężka praca, intelektualny wysiłek, samodzielne myślenie też mają swoją cenę? [...]
Czy wzgardzony przez urzędników "Pan Tadeusz" to trudna książka? Jeszcze jak! Ale Paul Valéry, jeden z najwybitniejszych poetów europejskich, powiadał, że warto czytać tylko książki  trudne. Trzeba przedzierać się przez stronice na pierwszy rzut oka nieczytelne, jakby nas przerastające, bo tylko wówczas się rozwijamy! Nie jeden raz musimy sięgać po słownik czy encyklopedię, przerywać lekturę, by pomyśleć choć chwilę nad kolejnym zdaniem. Idzie wolno i ciężko? Oczywiście, ale tak właśnie  powinniśmy rozmawiać z arcydziełami, które nie mają wiele wspólnego z codzienną esemesową paplaniną. Nie warto natomiast tracić czasu na czytadła, które pochłaniamy bezmyślnie i bez żadnego pożytku, i których kiepską fabułę zapomnimy po kilku tygodniach. [...] 

 

Zapewne, każdy ma chwile zwątpienia i wtedy ciągnie go do„lekkich” filmów i książek, do muzyki, którą trudno się pochwalić w bardziej wybrednym towarzystwie. Ale niestety nasza wiedza, a ośmielam się sadzić, że również inteligencja, rozwija się wyłącznie dzięki przezwyciężaniu trudności. Niełatwa jest współczesna matematyka, fizyka, astronomia. Chcielibyście łatwej literatury? Nic z tego. Zarówno arcydzieła XX, jak i XXI wieku są trudne – na przekór miłośnikom rozmaitych bestsellerów, których sława trwa jednak bardzo krótko. 


Czytanie "Ulissesa" Jamesa Joyce`a, uznanego powszechnie za najwybitniejszą powieść XX wieku, to naprawdę kawał ciężkiej roboty. Niejeden wolałby w tym czasie zamontować baterię zlewozmywakową albo upiec placek drożdżowy ze śliwkami (robiłem jedno i drugie, więc swoje wiem). Niestety, bez lektury Joyce`a, Dostojewskiego,Cervantesa, Goethego, Dantego i przynajmniej stu innych autorów nie ma znajomości literatury europejskiej. I nie ma najmniejszych podstaw do wydawania sądów, które mogłyby obchodzić kogokolwiek poza autorem niepoważnych opinii. Dawniej wypisywano je na ścianie, dziś coraz częściej pojawiają się w Internecie, gdzie oczywiście przeczytać możemy, że "Pan Tadeusz" to książka beznadziejna, instrument represji ze strony pedagogów, dzieło niezrozumiałe, trudne i całkowicie zbyteczne. [...]

Jan Tomkowski






Moją listę lektur (stale się rozrastającą) uzupełniam o najnowszą książkę prof. Jana Tomkowskiego, którego nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Jak deklaruje wydawca, książka jest zbiorem trzydziestu eseistycznych portretów twórców polskiego eseju, wśród nich Norwida, Stempowskiego, Miłosza, Herberta, Rymkiewicza. Autor, odpowiadając na pytanie, czym jest esej jako dzieło sztuki, znajduje go jako jedną z najistotniejszych form artystycznej wypowiedzi, z którą mierzyli się najważniejsi polscy pisarze.
Jeszcze nie mam tej książki (na pewno pasjonującej), ale za to można przeczytać fragment. TUTAJ.