5 lipca 2012

Opowieść legendarno-historyczna o wybitnym rodzie Słonimskich

Jestem współczesnym wariantem Obłomowa […]. Jeśli czegoś nie lubię, nie zrobię tego za żadne pieniądze. Robienie pieniędzy to zresztą kłopot Rothschildów, specjalnością Słonimskich od pokoleń była filozofia i czysta matematyka, literatura i muzyka.


Tak o sobie i swoich przodkach mówił kompozytor, muzykolog, pianista i profesor konserwatorium petersburskiego − Siergiej Słonimski, do dziennikarki Anny Żebrowskiej, która go odwiedziła w Petersburgu. Wyznał jej szczerze: − Odziedziczyłem także inteligencką nieumiejętność radzenia sobie w sprawach codziennych i niepraktyczność Słonimskich. Ani willi, ani samochodu, ani kapitału – nic nie mam. Siergiej Słonimski jest synem radzieckiego pisarza Michaiła Słonimskiego, bratankiem amerykańskiego muzykologa Nicolasa Slonimsky’ego i polskiego poety Antoniego Słonimskiego, a dla francuskiego genetyka Piotra Słonimskiego jest bratem stryjecznym. Już taka lapidarna charakterystyka rodzinnych koligacji uświadamia czytelnikowi, jakież to nietuzinkowe, niepowtarzalne osobowości tworzą ten (używając porównania Anny Żebrowskiej) baobab genealogiczny.