Nie masz jeszcze
pomysłu, jak spędzić z przyjaciółmi lub rodziną wakacyjny odpoczynek,
dysponując skromnym budżetem? Wyrusz w Polskę szlakami parków etnograficznych!
Autorzy pięknego i starannie przygotowanego przewodnika turystycznego, którego
drugie wydanie właśnie pojawiło się w księgarniach, ułatwiają nam taki wypad,
podpowiadając, które skanseny warto, a nawet trzeba zobaczyć. Publikacja ma
charakter opisowo-albumowy. Z każdej strony tego cennego poradnika dla osób
chcących podróżować po Polsce przebija fascynacja autorów omawianymi muzeami,
które można zwiedzać na świeżym powietrzu. Widać, że ulegli oni całkowicie
czarowi skansenów i dodatkowo chcą swoją pasją zarazić innych. Już same zdjęcia
zachęcają do wyruszenia w drogę do najbliższego parku etnograficznego. Podane
tu praktyczne informacje oraz zamieszczona mapa z symbolami wskazującymi
lokalizację opisanych placówek pomogą nam zaplanować podróż.
Mało kto wie, jaka jest
etymologia słowa „skansen”. Otóż pochodzi ono z języka szwedzkiego. To właśnie
w Szwecji powstało pierwsze na świecie muzeum etnograficzne na wolnym
powietrzu. Założył je w 1891 roku Artur Hazelius na wyspie Djurgården
(Sztokholm). Dziś pojęciem tym powszechnie przyjęło się określać parki
etnograficzne. W naszym kraju funkcjonuje już około 150 skansenów. Pierwsze
takie muzeum powstało w 1906 roku. Małżeństwo, które napisało przewodnik,
wybrało 33 muzea - najstarsze, największe i najbardziej charakterystyczne. W
obrębie każdego z nich w plenerze ustawione są stare drewniane obiekty
opowiadające o życiu przodków we wsiach i małych miejscowościach: ich
zwyczajach, ubiorach, domostwach i używanych w nich sprzętach, a także
rękodzielnictwie. Jak informują twórcy przewodnika, w przedstawionych
skansenach odbywają się imprezy okolicznościowe, pokazy ludowego rzemiosła i
jarmarki, co dodatkowo uatrakcyjnia te zabytki kultury ludowej, zamieniając je
w żywe obiekty.
Przeniesione z terenu
całego kraju budowle i eksponaty ukazują, jak ludzie bytowali i pracowali w
przeszłości w różnych prowincjach Polski. A jest co podziwiać! Mnogość
interesujących ekspozycji przyprawia o ból głowy! Na przykład w skansenie
kurpiowskim w Nowogrodzie można oglądać chałupę ze wsi Witowy Most, pochodzącą
z drugiej połowy XIX wieku. Jak podają autorzy, kiedy w 1981 roku Czesław
Miłosz przyjechał do Polski, został przez władze łomżyńskie ugoszczony właśnie
w tej chałupie. O dużym zróżnicowaniu etnograficznym Sądecczyzny, którą
zamieszkiwali Lachowie, Pogórzanie, Górale Sądeccy i Łemkowie, opowiada Sądecki
Park Etnograficzny w Nowym Sączu. Na terenie tego skansenu można podziwiać
między innymi dziewiętnastowieczną zagrodę kmiecia z Gostwicy, wsi lachowskiej.
W 1963 roku w znajdującej się w niej izbie weselnej odbyło się wesele córki
gospodarzy tej chałupy, a jednym z gości był… biskup krakowski, Karol Wojtyła.
Taką opowieść usłyszeli Magda i Mirek Osip-Pokrywkowie od tamtejszych
przewodników. Czyż nie jest to doskonały materiał na kolejne dzieło literackie
z motywem wesela jako głównym? W Muzeum Etnograficznym w Zielonej Górze z
siedzibą w Ochli ulokowane są wielopokoleniowe budynki mieszkalne. Ich
charakterystyczną cechą są tzw. wycugówki, które dożywotnio zajmowali
dziadkowie. W wielkopolskich chałupach osobną izbę miała także młoda dziewczyna, w której stała skrzynia wianna, a okna zdobiły pelargonie, co
oznaczało, że w domu mieszka panna na wydaniu z posagiem. Z kolei w Muzeum Wsi
Opolskiej jednym z interesujących eksponatów jest szyta we Lwowie suknia ślubna
z 1930 roku czy album ze starami zdjęciami. Opolskie muzeum dokumentuje bowiem
dawne życie między innymi przesiedleńców z Kresów Wschodnich. Wśród obiektów
należących do Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu dużym zainteresowaniem cieszy
się pochodząca z XVIII wieku, a przeniesiona z Sochocin (koło Płońska) karczma
Pohulanka, która stanowiło tło wielu polskich filmów, w tym Pana Tadeusza
Andrzeja Wajdy, u którego „zagrała” karczmę Jankiela. Jednym z większych i
popularniejszych parków etnograficznych jest Muzeum Wsi Kieleckiej, obejmujące
zabytki budownictwa drewnianego przeniesione z terenów między innymi Gór
Świętokrzyskich i Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Warto też wspomnieć, że w
Szymbarku można obejrzeć przywieziony spod Irkucka XVII-wieczny Dom Sybiraka,
kościółek św. Rafała Kalinowskiego, w którym znajduje się wiele pamiątek (w tym
kamień z pierwszej archikatedry na Wawelu), a także Dom… Stojący do Góry
Nogami.
To tylko garść
ciekawostek o muzeach etnograficznych, które zebrali autorzy przewodnika, by
nas oczarować i zachęcić do odkrywania staropolskiej kultury i historii. Zanim
poznasz dalekie, bliskie znaj rzeczy. Onych znajomość je zabezpieczy -
przywołana dewiza Władysława Tarczyńskiego, przedwojennego kolekcjonera
pamiątek historycznych i społecznika, najpełniej odzwierciedla istotę
poznawania regionów, w których mieszkamy lub przez które przejeżdżamy, oraz ich
nieznanej przeszłości. Rodzice, zabierając dzieci do najbliższego muzeum na
wolnym powietrzu, pozwolą im zobaczyć bogactwo kultury sakralnej i ludowej
naszego kraju. Z pewnością dzieci będą zachwycone unikatowymi obiektami i
znajdującymi się w nich eksponatami, które można podziwiać dzięki pasji i
ciężkiej pracy wielu wybitnych etnografów w całej Polsce. Większość zaprezentowanych przez
autorów przewodnika skansenów można bowiem zwiedzać w malowniczym otoczeniu krajobrazowym.
Jedynym wyjątkiem jest Park Etnograficzny im. Marii Znamierowskiej-Prufferowej,
który usytuowany jest w samym centrum Torunia - co wcale nie oznacza, iż jest
on mniej atrakcyjny! Muzealne parki to idealne miejsca na spędzenie wolnego
czasu. Dzięki nim można połączyć przyjemne z pożytecznym, czyli dobrze się
bawić i poznać kulturę ludową, która jest przecież integralną częścią
dziedzictwa narodowego. Nie zwlekaj zatem: zaopatrz się w zaprezentowany
przewodnik i rusz w drogę!
Recenzja opublikowana na wortalu
Muszę przyznać, że lubię skanseny, choć nie miałam okazji oglądać ich zbyt wiele. Podobają mi się Wdzydze (Kaszubski Park Etnograficzny), bo jest co oglądać i można pospacerować porządnie. Byłam tam z rodziną dwa czy trzy razy i zawsze zaglądamy po drodze też do Szymbarka - ostatnio zauważyliśmy, jak te miejsca się rozwijają i to taki krzepiące spostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńToruński Park Etnograficzny miałam okazję poznać w ramach zajęć, faktycznie nietypowe jest jego położenie, ale mi się ten kontrast budowli wiejskich obok miejskich podoba. Szkoda, że nie wszyscy to doceniają - z tego, co pamiętam przewodniczka wspominała pożar, który chyba był podpaleniem - park ten leży w atrakcyjnym miejscu, a w Toruniu brakuje nowych działek w okolicy centrum na budynki czy parkingi, więc niektórzy marudzą: po co te stare chaty w środku miasta...
Również nie miałam zbyt dużo okazji. A może było tak, że nawet nie myślałam o zwiedzaniu skansenów, nawet tych najbliżej położonych:) Zamierzam to zmienić. O skansenie we Wdzydzach oczywiście jest mowa w przewodniku, bo to najstarsze polskie muzeum na powietrzu. Spośród wymienionych zabytków tego parku zainteresował mnie kościół z 1700 roku z tzw, kołtrynami. A w Toruniu w ogóle jeszcze nie byłam... Chciałabym zobaczyć to miasto, niewątpliwie piękne. Mam nadzieję, że deweloperzy do tego czasu nie "sprzątną' muzeum...
UsuńTymi kołtrynami to mnie "zastrzeliłaś", ale pogrzebałam w necie i we własnych zdjęciach i okazało się, że ten kościółek i te kołtryny widziałam. A to niespodzianka :)
UsuńLubię oryginalne słowa, stąd zwróciłam uwagę na ten kościółek, gdy czytałam opisy:)
UsuńFantastycznie! Nie wiedziałam, że jest taki przewodnik:)
OdpowiedzUsuńPolecam. Pięknie wydany. Nie zamieszczam zdjęć paru stron, żeby pokazać, jak wygląda w środku, bo nie wolno fotokopiować (tak wydawca zastrzegł na stronie red.).
UsuńPolecam skansen w Olsztynku, bardzo klimatyczne miejsce z długą historią bo założony był już przed wojną, tak że wrósł już w otoczenie.
OdpowiedzUsuńJest w przewodniku Olsztynek:) Dla mnie niestety za daleko, ale gdybym kiedyś wybrała się nad polskie morze, to tam z pewnością wstąpię:)
UsuńWarto, a jak będziesz już nad Bałtykiem to nie tak daleko będziesz miała do skansenu we Wdzydzach. Jest tam zrekonstruowana izba szkolna, z ławkami, które pamiętam z początkowych klas, rodem jakby z "Plastusiowego pamiętnika". Posiedzieć w takiej - bezcenne :-)
Usuń"Plastusiowy pamiętnik" - jedna z ulubionych lektur dzieciństwa:)
UsuńOj tak wyruszyć w świat. Najbliższy mam w Nowym Sączu. I jeszcze tam nie byłam - wstyd.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie w to lato się tam wybrać albo jesienią.
Za 2 tygodnie wyruszam na moją "marszrutę" po Polsce, więc kto wie? Gdzie mnie nogi zaprowadzą? Może będą także skanseny?
OdpowiedzUsuń