30 lipca 2014

Podziękuj Bohaterkom Warszawy



Tamte dziewczęta stały się chlubą naszej historii. Dowiodły niezwykłej mocy ducha, twardej woli obowiązku, nieustępliwego poczucia odpowiedzialności – te słowa Aleksandra Kamińskiego są mottem książki Bohaterki powstańczej Warszawy Barbary Wachowicz, która pojawiła się dziś w księgarniach. Z okazji 70. rocznicy Powstania i premiery książki zapraszam do udziału w akcji „Podziękuj Bohaterkom Powstańczej Warszawy!”

Wystarczy wejść na stronę wydawnictwa Muzy "Bohaterki Warszawy", pobrać z niej  specjalną kartkę, wydrukować ją, zrobić sobie z nią zdjęcie i umieścić na swojej tablicy na Facebooku, na Instagramie lub Twitterze, oznaczając zdjęcie hashtagiem #bohaterkiwarszawy. Ten prosty gest może być znakiem naszej pamięci i wyrazem naszego podziękowania tym kobietom, które nie bały się poświęcić zdrowia i życia w walce o wolną stolicę.

Powstanie Warszawskie miało trwać kilka dni i zakończyć się szybkim zwycięstwem i świętem wolności. Dlatego też wiele kobiet poszło na barykady z nadzieją, stając się symbolem największej ofiarności, poświęcenia i męstwa. Działając w Armii Krajowej i podziemnym harcerstwie, ratowały rannych i trwały przy nich, wiedząc, że zginą, przenosiły pod ostrzałem rozkazy i meldunki, budowały barykady, transportowały broń, przeprowadzały kanałami, otaczały opieką ludność cywilną i zdobywały żywność.

W momencie wybuchu Powstania w stolicy było pół miliona kobiet. Z wielu bohaterek tych dni Barbara Wachowicz do swojej monografii wybrała nieliczne. Słynne – jak Krystyna Krahelska – Warszawska Syrena. Aktorki tak popularne, jak Danuta Szaflarska i Alina Janowska, o mało znanych kartach powstańczego bohaterstwa. Wpisane w literaturę i legendę – jak Krysia Wańkowiczówna z Ziela na kraterze. Brawurowe sportsmenki, jak 24-krotna mistrzyni Polski w narciarstwie – Barbara Grocholska. Najstarsza z bohaterek książki to Matula Polskich Harcerzy – Zdzisława Bytnarowa – matka „Rudego” z Kamieni na szaniec, najmłodsza to trzynastoletnia nieznana dotąd Haneczka. Do rąk czytelników trafia potężna monografia prezentująca losy 19 kobiet z Powstania, ich gniazda rodzinne, pracę, naukę, walkę, harcerskie dni, marzenia, miłości i nadzieje.

Naszym gestem możemy podziękować nie tylko tym znanym, opisanym w książkach, uwiecznionym na filmach, ale również, a może przede wszystkim, tysiącom anonimowych Bohaterek Powstańczej Warszawy.




Barbara Wachowicz, nazywana „pisarką losu polskiego”, jest autorką wystaw, widowisk, programów radiowych i telewizyjnych, książek – pasjonujących monografii poświęconych życiu, twórczości, miłościom i tajemnicom wielkich Polaków (Kościuszko, Mickiewicz, Chopin, Norwid, Żeromski, Sienkiewicz), jest biografką sławnych harcerzy polskich z bohaterami Kamieni na szaniec i Powstania Warszawskiego na czele. Młodzież przyznała jej Order Uśmiechu z motywacją: „To dzięki niej zstępują z piedestału Bohaterowie Narodowi i najwięksi twórcy literatury, by stać się nam bliskimi”.

Nie mogę się doczekać lektury tej książki.



8 komentarzy:

  1. A ostatnio ktoś z naszych bohaterek chce zrobić "powstanki"!
    Dobrze, że sporo książek o powstaniu się pojawia, tylko teraz trzeba oddzielić ziarno od plew. Książka pani Wachowicz z góry ma u mnie kredyt zaufania. W ostatnio czytanej przeze mnie pozycji "Był dom..." A.Szatkowskiej też obszerna część dotyczyła walk w Warszawie. Ranga o tyle wysoka, że słynna mama - Zofia Kossak - poradziła córce, by ta robiła notatki. Powstał niemalże dokument prowadzony przez uczestniczkę walk, a nie z pozycji cywila. Będę śledzić wszystkie nowości pojawiające się z okazji rocznicy i trzeba ubogacić biblioteczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo sobie cenię pisarstwo B. Wachowicz. Zawsze pięknie przybliża nam polską kulturę i literaturę. Krzepiąco i ciekawie. Wiem, czego mogę się spodziewać po najnowszej książce.
      Niestety nie mam w swoich zbiorach żadnej książki w całości poświęconej Powstaniu '44. Mam zamiar to zmienić.

      Usuń
  2. Trudna do pojęcia jest dzisiaj niezwykła odwaga tych dziewcząt, którym w każdej minucie zaglądała śmierć w oczy.
    Książka godna uwagi tym bardziej, że z pewnością napisana znakomitym językiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podczytałam już sobie fragment na stronie wydawcy - jak zwykle znakomitym językiem napisana książka i z pewnością z unikatowymi fotografiami.
      O bohaterkach powstańczej Warszawy pięknie mówił swego czasu prof. W. Kieżun. Znalazłam fragment i wklejam:

      "Kobiety w powstaniu były nadzwyczajne. Cechowała je niesamowita dzielność. Ja skończyłem powstanie z wręcz kultem kobiet. Wtedy wszystko było inaczej.
      (...) W tej chwili jest upowszechniony erotyzm. Straszne rozluźnienie obyczajów. Kult kobiety zanikł, niestety. W czasie powstania było zawartych kilkadziesiąt małżeństw. Na filmie "Powstanie warszawskie" pokazany jest jeden ślub, ale było ich znacznie więcej. Byliśmy pokoleniem, które umiało opanować swoje żądze. Jak człowiek się zakochał, to tę kobietę czcił. Uważał, że fizyczne wykorzystanie jest nie na miejscu.
      (...) Kobiety były ciepłe, staranne, dbały o każdego rannego. To było zupełnie niezwykłe. Teraz, gdy czytam, że kobiety powinny być bardziej "męskie", silniejsze, to uważam, że to jest wielka strata. Kobiety mają zupełnie inną naturę niż nasza. Nawet w najgorszych momentach dbały o swój wygląd. Mało tego, dbały też o to, jak my wyglądamy. Motywowały nas: "ogol się", "zobacz, tam jest kran i woda, umyj się". Na tym właśnie polegał także ich urok" - fragment wywiadu dla wp.pl

      Usuń
    2. Widać, że profesor Kieżun to mężczyzna starej daty. Rycerski, elegancki i nie rzucający słów na wiatr.
      Czekam na jego wspomnienia w, których oczywiście również jest o Powstaniu.
      Czytam "Płonące lazarety" Józefa Stompora i jestem pod niesamowitym wrażeniem koszmaru, jaki powstańcy ale i ludność cywilna Warszawy przeżyła. Książka napisana suchym, ale niezwykle obrazowym językiem głównie traktuje o szpitalach polowych i tym co się z nimi działo w trakcie działań, ewakuacji i gdy Niemcy je zajmowali. Ale również o tym jak Niemcy postępowali z ludnością cywilną.
      Bardzo pomocna była by mapa, o której piszesz. Muszę, jak będę w Sączu poszukać, bo u nas nie widziałam tej gazety.

      Usuń
    3. Ciekawą książkę mi podsuwasz do lektury. Nie zetknęłam się wcześniej z tym tytułem. Mam nadzieję, że wkrótce ją zaprezentujesz na blogu. Chyba że ją przegapiłam?
      Ta mapa jest świetna, bardzo pomocna może się okazać nie tylko w trakcie ewentualnego spaceru po Warszawie, ale także przy lekturze książek o tematyce powstańczej.

      Usuń
  3. Ważna książka, dobrze że o niej piszesz.
    Równie ciekawa jestem filmu "Miasto 44".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na film na pewno wybiorę się we wrześniu, choć opinie czytałam dziś raczej negatywne...

      Usuń

Drogi Czytelniku, dziękuję za pozostawienie komentarza. Niestety nie zawsze jestem w stanie szybko odpowiedzieć. Proszę zatem o cierpliwość.