Ernest Hemingway podczas I wojny światowej Zdjęcie zapożyczyłam stąd. |
Takich arcyzabawnych anegdot o autorze Starego człowieka i morze na pewno nie znacie.
Ernest Hemingway został pewnego razu poproszony o wyjaśnienie "tajemnicy" swojego stylu, który charakteryzował się tym, że pisarz używał bardzo krótkich zdań. Hemingway odpowiedział:
- Tajemnica mojego stylu jest bardzo prosta. Piszę bowiem, stojąc na jednej nodze. Oczywiście taka pozycja bardzo mnie męczy, a zmęczenie zmusza do tego, abym się zwięźle wyrażał. Kiedy jednak poprawiam to, co napisałem, siadam w wygodnym fotelu. Ta komfortowa pozycja pozwala mi na to, abym z calą rozwagą skreślił wszystko, co zbędne.
Po powrocie do USA z dłuższej podróży po Europie dziennikarze zapytali Hemingwaya o wrażenia z Paryża:
- Paryż mocno mnie rozczarował - odpowiedział pisarz. - Wygląda zupełnie inaczej, niż go opisałem w swojej książce.
Poniższą anegdotę przypisuje się też M. Twainowi:
Jakiś przyjaciel laureata nagrody Nobla pewnego razu zaadresował doń list w ten sposób:
"Do pisarza Ernesta Hemingwaya, Bóg wie gdzie".
Nawet tak zaadresowany list dotarł do pisarza, który potwierdził jego odbiór telegramem:
"Bóg wiedział. Ernest".
I jeszcze jedna:
Hemingway zaliczał się do wielkich miłośników kotów. Kiedys powiedział o nich:
- Udaje im się to, czego ja nie mogę osiągnąć. Idą przez całe swoje życie, nie robiąc żadnego hałasu.
Przepisałam z: Andrzej i Remigiusz Pettyn, Wielka Księga Anegdot, Kleks, Bielsko-Biała 1998.
Świetne :)
OdpowiedzUsuńA tego zdjęcia chyba jeszcze nigdy nie widziałam i jak myślę o Hemingwayu to zawsze - potężny, brodaty, trofea myśliwskie, karabin, maszyna do pisania. A tu - młodzieniec :)
Na dodatek przystojny młodzieniec:) Szukając w sieci zdjęcia pisarza, aby przyozdobić nim posta, byłam zaskoczona, gdy zobaczyłam tę fotografię! Nigdy jej nie widziałam. Zawsze zamieszczane są tylko fotografie z brodatym Hemingwayem, dlatego mamy takie skojarzenia, jakie opisałaś;)
OdpowiedzUsuń