28 maja 2014

Autoportret artysty z czasów młodości

W ogłoszonej wczoraj sondzie wybraliście Marka Nowakowskiego, co bardzo mnie ucieszyło, ale i nie zdziwiło, bo był zdecydowanie poza konkurencją, a poza tym tęsknimy jednak za literaturą najwyższych lotów. Tak się składa, że na wortalu Granice.pl ukazała się dziś moja recenzja jako "recenzja dnia". Zatem zapraszam do lektury!



Ostatnia książka Marka Nowakowskiego to prawdziwie przejmujący, biorąc pod uwagę smutną okoliczność odejścia pisarza, autoportret artysty z czasów młodości. Wybitny prozaik wraca w niej pamięcią do czasu burzy i naporu, do swoich młodzieńczych zmagań ze skomplikowaną rzeczywistością powojenną oraz trudną do uzasadnienia potrzebą pisania.
 
Znawcom i miłośnikom twórczości autora "Wesela raz jeszcze" poruszone w niej wątki są doskonale znane z wcześniejszych utworów o charakterze retrospektywnym, choćby Pióra. Autobiografii literackiej, jednak w ostatniej próbie "odgrzebania z popiołu i rozżarzenia tamtego ognia", który trawił w młodości, chodziło Markowi Nowakowskiemu o coś więcej niż tylko zapisanie ulotnego czasu czy wskrzeszenie swojego dawnego, warszawskiego mikroświata. Dziennik podróży w przeszłość to przejmujący obrachunek z dokonanych w trudnym okresie zniewolenia wyborów, to gorzki obraz pokolenia, któremu przyszło dorastać w warunkach niezwykle dramatycznych oraz przytłaczających nihilizmem.


 Ciąg dalszy: Granice.pl


11 komentarzy:

  1. Mówisz i masz:)
    Cenię to "zaczernianie papieru" Nowakowskiego. Coś było też w jego wzroku - zadumany, rozgoryczony, zawiedziony, osobny...? Dziękuję za piękną recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za czas poświęcony lekturze opinii.
      Był rozczarowany III RP, czemu dawał wyraz nieraz, a w twórczości na pewno osobny od samego początku drogi na niwie literackiej, choć próbowano go zaszufladkowywać.

      Usuń
  2. Odwiedziłam granice.pl.
    Bardzo ciekawie opisałaś ostatnią książkę Nowakowskiego i te wstawiłaś celne cytaty...
    "W tamtych czasach skala donosicielstwa była tak szeroka, bogata w rozmaite odcienie. Była domeną władzy, która sankcjonowała te podłość jako obywatelski obowiązek. Ludzie marnego charakteru nadzwyczaj łatwo się usprawiedliwiali i rozgrzeszali".
    Dziś może inaczej się to definiuje, ale upodobanie niektórych ludzi do donosicielstwa pozostało i wciąż świetnie się ma! Czy to spadek po tamtej epoce, a może kwestia charakteru, a może jedno i drugie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś może nie występuje w takiej postaci, jak w PRL-u, ale co jakiś czas można przeczytać w prasie, że do urzędów dochodzi masa anonimowych donosów. Ten problem nurtował Nowakowskiego cały czas i w wielu opowiadaniach przewijał się ten temat. Sam padł ofiarą donosicielstwa, co opisał w książce "Kryptonim "Nowy". Tajemnice mojej esbeckiej teczki".

      Usuń
    2. Zastanawia mnie skąd ta potrzeba w ludziach i przekonanie, że powinni powiadomić kogo trzeba. Straszne.
      Wyczaiłam tę recenzję zanim zobaczyłam cię u siebie w komentarzach, tak nas ten Nowakowski połączył :-)

      Usuń
    3. Bo literatura piękna też łączy ludzi:)

      Usuń
  3. Świetna recenzja.
    Wielu się dało zwodzić na manowce i zachłystywało się nową ideologią. Młodość to do siebie ma, że łatwo daje się zwieść. Szkoda tylko, że nie wszyscy tak jak Nowakowski zobaczyli to drugie dno w tym nowym porządku i nie dostrzegli, że po doświadczeniach okupacji kraj został zniewolony, i że to zniewolenie ideologiczne pozostawi niezatarty ślad zmieniając mentalność znacznej części narodu. Co odczuwamy dzisiaj i czego jak mi się wydaje nie da się już odwrócić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Nic dodać, nic ująć. Motyw opowiadający o tym, jak to zniewolenie pozostawiło niezatarty ślad na Polakach i jak się ono przepoczwarza w III RP, przewija się w wielu utworach powstałych po 1989 roku, ale najpełniej ukazał go Nowakowski w "Homo polonicus" z 1992 roku. To opowiadanie o cwaniaku naszych czasów. Jakże aktualne! Polecam! Poza tym ukazał się właśnie zbiór rozmów z pisarzem przeprowadzonych przez dziennikarza "Tygodnika Solidarność". Zamówiłam już i jutro jadę odebrać!:)

      Usuń
    2. Niestety ostatnie wydarzenia wyraźnie pokazały w jakim kierunku nasz kraj się kieruje i kto jednak wygrał tę batalię o wolność. Szkoda wielka, że tacy ludzie jak Nowakowski szybko odchodzą, gdy Ci z przeciwnego bieguna żyją "skolko ugodno".
      W rezultacie muszę sobie Nowakowskiego skompletować., by mieć i czytać.


      Usuń
    3. Jeśli chodzi o pogrzeb Jaruzelskiego z honorami, to Herbert i Kaczmarski to przewidzieli... Zacytuję fragment piosenki z 1982 roku barda „Solidarności”:

      Kary nie będzie dla przeciętnych drani,

      A lud ofiary złoży nadaremnie.

      Morderców będą grzebać z honorami

      Usuń
    4. Prorocze słowa. Widocznie było gołym okiem widać na co się zapowiada.

      Usuń

Drogi Czytelniku, dziękuję za pozostawienie komentarza. Niestety nie zawsze jestem w stanie szybko odpowiedzieć. Proszę zatem o cierpliwość.