Psalm o gwieździe
Wszyscy coście dziś biedni,
wy co jecie chleb powszedni,
pójdźcie za naszą gwiazdą
pójdźcie w jasności jasność.
Ci co gorzko płaczecie,
ci co drogi nie wiecie.
Pójdźcie za naszą gwiazdą,
pójdźcie w jasności jasność.
Ci co jesteście sami
od bólu obłąkani.
pójdźcie za naszą gwiazdą
pójdźcie w jasności jasność.
I wy co bez uśmiechu
i wy z brudu u grzechu
pójdźcie za naszą gwiazdą
pójdźcie w jasności jasność.
I maleńcy nieważni
i żyjący w bojaźni.
pójdźcie za naszą gwiazdą
pójdźcie w jasności jasność.
Niech to światło ogromne
stanie się naszym domem,
Niech w promieniach tej gwiazdy
Ręce ogrzeje każdy.
Ernest Bryll
Psalm stojących w kolejce
Za czym kolejka ta stoi?
Po szarość, po szarość, po szarość
Na co w kolejce tej czekasz?
Na starość, na starość, na starość
Co kupisz, gdy dojdziesz?
Zmęczenie, zmęczenie, zmęczenie
Co przyniesiesz do domu?
Kamienne zwątpienie, zwątpienie
Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
Za czym kolejka ta stoi?
Po szarość, po szarość, po szarość
Na co w kolejce tej czekasz?
Na starość, na starość, na starość
Co kupisz, gdy dojdziesz?
Zmęczenie, zmęczenie, zmęczenie
Co przyniesiesz do domu?
Kamienne zwątpienie
Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
Za czym kolejka ta stoi?
Po szarość, po szarość, po szarość
Na co w kolejce tej czekasz?
Na starość, na starość, na starość
Co kupisz, gdy dojdziesz?
Zmęczenie, zmęczenie, zmęczenie
Co przyniesiesz do domu?
Kamienne zwątpienie, zwątpienie
Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
Bądź jak kamień, stój wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc.
Przez noc
Przez noc.
Psalm... i Pieśń... pochodzą z legendarnego oratorium Kolęda-Nocka Ernesta Brylla i Wojciecha Trzcińskiego, które powstało w 1980 roku, po sierpniowych strajkach. Premiera odbyła się w Teatrze Muzycznym w Gdyni 18 grudnia 1980 roku w 10. rocznicę masakry na Wybrzeżu. Publiczność przyjęła oratorium entuzjastycznie. Po wprowadzeniu stanu wojennego przedstawienie natychmiast zniknęło ze sceny.
Miałam ten zaszczyt obejrzeć premierę w teatrze muzycznym i choć miałam wtedy zaledwie kilkanaście lat, wywarła na mnie i nie tylko ogromne wrażenie. Krystyna Prońko była rewelacyjna. Kiedy kurtyna opadła, widownia przez kilka minut trwała w milczeniu!!! To było niesamowite. Szkoda, że więcej tego nie widziałam w takiej obsadzie.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Niezapomniane przeżycie artystyczne zatem i ma Pani co wspominać. Dziękuję za podzielenie się wspomnieniem. To oratorium powinno być nadal grane. Czemu tak nie jest? Albo czy dziś TVP nie mogłaby powtórzyć tego oratorium? To oczywiście pytania retoryczne...
Usuń„‚Kolęda-Nocka’ powstawała w pewnego rodzaju napięciu i biegu, nie wiadomo było, czy ostatecznie zostanie wystawiona, czy też nie. Czasy były pełne ryzyka" – powiedział 30 lat później Ernest Bryll.
Słuchało się tych pieśni, śpiewało........Zagrzewały serca...było podniośle....
OdpowiedzUsuńI...............
Piękne są te pieśni i też zamyślam się (retorycznie) razem z Tobą, dlaczego nasza telewizja nie mogłaby dziś powtarzać wspaniałych nagrań sprzed lat zamiast puszczać wciąż tę sieczkę bez wartości obrażającą człowieka myślącego. Zdrowych i pogodnych świąt życzę
OdpowiedzUsuńW Psalmie brakuje dwóch zwrotek. Przed "Niech to światło ogromne" jest jeszcze zwrotka: "I wy życiem zmęczeni, otępieni cierpieniem" (to moja ulubiona), a z kolei na końcu utworu jest zwrotka: "Niech odetchną wolnością, od jasności jasnością". Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń