7 listopada 2012

"Życie oscyluje między szarą codziennością i barwną jej tajemnicą"




Nie niosę Ci długich modłów, o Boże. Nie ślę westchnień licznych… nie biję niskich pokłonów, nie składam ofiary bogatej ku czci Twej i chwale. Nie pragnę wkraść się w Twą możną łaskę, nie zabiegam o dostojne dary. Myśli moje nie mają skrzydeł, które by pieśń niosły w niebiosa. Wyrazy moje nie mają barwy ani woni, ani kwiatów. Znużony jestem i senny. Wzrok mój przyćmiony, a grzbiet pochylony pod ciężarem wielkim obowiązku. A jednak prośbę serdeczną zaniosę, o Boże. A jednak klejnot posiadam, którego nie chcę powierzyć bratu – człowiekowi. Obawiam się, że człowiek nie zrozumie, nie odczuje, zlekceważy, wyśmieje. Jeżeli jestem szarą pokorą wobec Ciebie, Panie, to w prośbie mej stoję przed Tobą – jako płomienne żądanie. Jeśli szepcę cicho, to prośbę tę wygłaszam głosem nieugiętej woli. Wzrokiem nakazu strzelam pod chmury. Wyprostowany żądam, bo już nie dla siebie. Daj dzieciom dobrą dolę, daj wysiłkom ich pomoc, ich trudom błogosławieństwo. Nie najłatwiejszą drogą ich prowadź, ale najpiękniejszą. A jako prośby mej zadatek, przyjm jedyny mój klejnot: smutek. Smutek i pracę.

W kwietniu 1920 roku Janusz Korczak napisał poruszającą Modlitwę wychowawcy, która zachowała się dzięki odręcznemu zapisowi Marii Falskiej. Zapis ten, jak również wiele innych cennych pamiątek po Starym Doktorze i fotografii z jego podobizną można obejrzeć dzięki Maciejowi Sadowskiemu i wydawnictwu Iskry, które w ten sposób uczciło Rok Korczaka ustanowiony w 70. rocznicę jego śmierci, przy wsparciu Instytutu Książki. Janusz Korczak. Fotobiografia to unikatowa publikacja, mocno przemawiająca do serca i umysłu. Czasem takie połączenie niewielu autorskich wypowiedzi z archiwalnymi, pieczołowicie odnowionymi (za pomocą technik komputerowych) zdjęciami pozwala lepiej poznać i pokochać wyjątkową postać polskiej nauki i historii niż dziesiątki klasycznych czy tradycyjnych biografii.Tylko obrazy i mało słów. I my, jako świadkowie niezwykłego życia wybitnego polskiego pedagoga, lekarza, prekursora praw dziecka, powieściopisarza, Żyda i Polaka.

Rok przed wybuchem drugiej wojny światowej Janusz Korczak napisał w liście do Józefa Arnona:

Życie oscyluje między szarą codziennością i barwną jej tajemnicą. Trzeba umieć dziwić się i podziwiać, trzeba uzbroić się w pokorę wobec zjawisk, które dostrzegamy, i ich praw.

Album doskonale przybliża nam barwną tajemnicę życia Janusza Korczaka. Pierwsza fotografia pochodzi z 1889 roku z frontyspisu Króla Maciusia Pierwszego. Spogląda na nas smutnymi oczami dziesięcioletni Henryk Goldszmit. Kolejne etapy życia młodego Janusza Korczaka ilustrują zdjęcia: z 1904, kiedy był studentem Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego, oraz z 1908, gdy był początkującym wychowawcą kolonii letniej w Wilhemówce. Kolejne zdjęcie, wykonane w 1913 roku, to piękny portret trzech pedagogów: Korczaka, który pełnił już wtedy funkcję dyrektora warszawskiego Domu Sierot, Stefanii Wilczyńskiej oraz Isaaka Eliasberga. Trójkę wychowawców, tym razem w otoczeniu dzieci, uwiecznia też inna, późniejsza fotografia. Na tych zdjęciach spojrzenie Korczaka jest pogodne i pełne nadziei.



Wiele zdjęć dokumentuje codzienną pracę Starego Doktora: widzimy go z dziećmi na ganku lub podwórku, na wakacjach w Mężeninie i Wawrze lub gdy w czasie meczu piłki nożnej kibicuje wychowankom. Zachowała się nawet fotografia przedstawiająca Korczaka grającego na rogu w prowadzonej przez niego orkiestrze wychowanków Domu Sierot.

Fotobiografię wzbogacają reprodukcje okładek i ilustracji zdobiących pierwsze wydania napisanych przez Korczaka książek: prac pedagogicznych, utworów dla dzieci i powieści społecznych. Album jest zatem swego rodzaju antologią rozmaitych portretów: poznajemy Korczaka kolejno jako ucznia, studenta, wychowawcę kolonii i przytułków, jako pisarza, jako Polaka i Żyda, a także jako warszawiaka. Liczne zdjęcia przypominają stolicę, w której ofiarnie pracował dla i wśród dzieci osieroconych. Bohaterem albumu jest bowiem nie tylko Korczak, lecz także jego ukochana Warszawa, o której w Pamiętniku pisał następująco:

Kocham Wisłę warszawską i oderwany od Warszawy odczuwam żrącą tęsknotę. Warszawa jest moja i ja jestem jej. Powiem więcej - jestem nią. Razem z nią cieszyłem się i smuciłem, jej pogoda była moją pogodą, jej deszcz i błoto moim też. Z nią razem wzrastałem, Warszawa była terenem czy warsztatem mojej pracy, tu miejsce postoju, tu groby.

Ostatni, wojenny etap życia Starego Doktora otwiera w albumie jego portret wykonany tuż przed rokiem 1939. W tej części publikacji znajdują się najbardziej poruszające zdjęcia, ukazujące nie tylko stolicę w czasie okupacji niemieckiej, lecz także ofiarną i niezwykle trudną pracę wychowawczą Korczaka w koszmarnych warunkach wojennych. O tym, że usilnie zabiegał on o zapewnienie wychowankom Domu Sierot przy ulicy Krochmalnej 92 elementarnych warunków do życia świadczą choćby zdjęcia z 1940 roku uwieczniające zdrowe i uśmiechnięte dzieci obierające kartofle czy pracujące w ogródku warzywnym. Udało się Korczakowi stworzyć wychowankom azyl w tych dramatycznych wojennych czasach, kiedy na zewnątrz Domu Sierot tłum żebraków wypełniał ulice, co widać na zachowanych zdjęciach z getta. Od maja do sierpnia 1942 roku, po przymusowym przesiedleniu Domu Sierot do getta warszawskiego, pisze Pamiętnik. Ostatnie zdjęcie z getta, z zimy 1941 roku, przedstawia Korczaka chorego, w łóżku. W dniu urodzin Korczaka Niemcy rozpoczęli akcję zagłady warszawskiego getta. 5 sierpnia 1942 roku Stary Doktor i Stefania Wilczyńska zostają wraz z dziećmi wywiezieni do obozu zagłady w Treblince.

Obrazy, przeplatające się ze słowami Korczaka, utrwalonymi w jego pismach, składają się na przejmującą historię jego, jak sam wyznał, trudnego, ale ciekawego życia. Warto podkreślić, że uzupełniające zdjęcia cytaty z jego dzieł podane są w języku polskim i angielskim, co ułatwia dotarcie z przesłaniem Korczaka do szerokiego odbiorcy. Pozbawiona komentarza opowieść poprzez zdjęcia o życiu i dziele wybitnego polskiego pedagoga pozostawia czytelnikowi dużą swobodę w interpretacji i pozwala na nowo zobaczyć najważniejsze wyzwania, przed jakimi stają każdy rodzic i wychowawca.



PS. Tę recenzję napisałam już dawno temu dla granic.pl, ale zapomniałam ją zamieścić na swoim blogu. Dziś zatem ją wklejam, bo warto stale przypominać postać największego pedagoga w historii XX wieku. Ponadto warto zwrócić uwagę na nowy gatunek edytorski, który stworzył Maciej Sadowski, za co został wyróżniony 6 listopada nagrodą Warszawskiej Premiery Literackiej za książkę września. Ze strony wydawnictwa Iskry wynika, że nakład już wyczerpany, ale może będzie dodruk.

2 komentarze:

  1. Korczak to dla mnie autorytet w dziedzinie wychowania i traktowania dzieci :)))) Fantastyczny człowiek!

    OdpowiedzUsuń
  2. Autorytet na pewno, ale dobrze, że ostatnio jest przedstawiany mniej pomnikowo. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, dziękuję za pozostawienie komentarza. Niestety nie zawsze jestem w stanie szybko odpowiedzieć. Proszę zatem o cierpliwość.