Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu |
W tym dniu wspominamy naszych Rodaków, którzy padli
ofiarą czystki. Z szacunku dla ofiar
i rodzin, które przez lata upominają się o właściwie określenie
dla rzezi.
11 lipca 1943 r. oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii zaatakowały 99 polskich wsi na Wołyniu. Atak w niedzielę sprzyjał wymordowaniu tysięcy Polaków.
Czym była Zbrodnia Wołyńska?
Zbrodnia Wołyńska – antypolska czystka etniczna
przeprowadzona przez nacjonalistów ukraińskich, mająca charakter ludobójstwa.
Objęła nie tylko Wołyń, ale również województwa lwowskie, tarnopolskie i
stanisławowskie – czyli Galicję Wschodnią, a nawet część województw
graniczących z Wołyniem: Lubelszczyzny (od zachodu) i Polesia (od północy).
Czas trwania Zbrodni Wołyńskiej to lata 1943–1945. Sprawcy Zbrodni Wołyńskiej –
Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich frakcja Stepana Bandery (OUN-B) oraz jej
zbrojne ramię Ukraińska Armia Powstańcza (UPA) we własnych dokumentach planową
eksterminację ludności polskiej określali mianem „akcji antypolskiej” (Cytat z: http://www.zbrodniawolynska.pl/).
Z książek na ten temat (o paru pisałam na swoim blogu) zawsze wszystkim gorąco polecam piękne powieści Feliksa Trusiewicza, który przeżył rzeź wołyńską.
"Duszohubka" mówi [...] o holokauście polskiej ludności i polskich miasteczek Wołynia, o zagładzie Żydów, o dramacie rozdartych rodzin ukraińskich, mówi o ostatecznej zagładzie Rzeczypospolitej na Kresach. [...] to opowieść historyczna, opowieść o męczeństwie polskiej ludności Wołynia. Słowa "męczeństwo" nie należy unikać, nie wolno się go wstydzić - ono należy się pomordowanym.
Bohdan Urbankowski, Słońce i krew Wołynia [w:] Feliks Trusiewicz, Duszohubka, "Wołanie z Wołynia", Biały Dunajec - Ostróg 2016, s. 242 -243.
Ja czytałam "Nienawiść" St. Srokowskiego a "Duszohubka" czeka na czytanie.
OdpowiedzUsuńSłuchałam dzisiaj prezesa IPN .....niby się już wie, jakie to były straszne chwile, a słucha się ze zgrozą o tym wszystkim co spotkało naszych rodaków tylko dlatego, że byli Polakami.
Przed paroma dniami otrzymałam miłego meila od Pana Stanisława Srokowskiego, który przyjaźni się z Panem Feliksem Trusiewiczem.
UsuńTo pewno chęć nawiązania współpracy...to obiecujący kontakt.
UsuńNie, Pan Srokowski odwiedził mojego bloga i chciał zostawić miły po tym ślad :)
UsuńA teraz odmawia się im prawa do nazwania tego ludobójstwem.
OdpowiedzUsuńTak... a Ukraińcy czczą zbrodniarzy... Oglądałam niedawno na TVP Polonia film „Było sobie miasteczko”. To historia Kisielina, które stało się celem ukraińskich nacjonalistów. Ruiny kościoła, w którym zamordowano Polaków, do dzisiaj straszą. Jeden z zespołów ukraińskich, dla których Stepan Bandera jest bohaterem, nakręcił tam nawet teledysk.
UsuńNie mogę pojąć, dlaczego ludzie ludziom wciąż gotują ten los...
OdpowiedzUsuń