1 marca 2015

"Za Polskę niepodległą i szczęśliwą"




 Żołnierze antykomunistycznego niepodległościowego powstania, wychowani w przedwojennej Polsce w miłości i odpowiedzialności za ojczyznę, wybierali wierność najwyższym wartościom. Ich przykład przyciąga i fascynuje. Nic dziwnego, że ukazuje się coraz więcej publikacji na temat Żołnierzy Wyklętych. Książka Joanny Wieliczki-Szarkowej jest pięknie wydana, złożona dużą czcionką, przyjazną dla oka. Zawiera ponadto mnóstwo zdjęć. Autorka w przystępny sposób portretuje 32 Żołnierzy Niezłomnych, znanych i mniej znanych. Nie sposób wszystkich wymienić. Dla tych, którzy dopiero zaczynają zagłębiać się w tę tematykę, jest to idealne opracowanie. Zachęcam do sięgnięcia po nią. Czyta się ją jednym tchem.



Andrzejku! Wymodlony, wymarzony i kochany mój synku. Piszę do Ciebie po raz pierwszy i ostatni. W tych dniach bowiem mam być zamordowany. Chciałem być Tobie ojcem i przyjacielem. Bawić się z Tobą i służyć radą i doświadczeniem w kształtowaniu twego umysłu i charakteru. Niestety okrutny los zabiera mnie przedwcześnie, a Ciebie zostawia sierotą. Dlatego piszę i płaczę. Ja odchodzę – Ty zostajesz, by w czyn wprowadzać idee ojca. Andrzejku: celami Twego życia to:
a) służba dobru, prawdzie i sprawiedliwości oraz walka ze złem.
b) dążenie do rozwiązywania bieżących problemów na zasadach idei Chrystusowej. W tym celu realizować je w życiu i wprowadzać w czyn.
c) służba Ojczyźnie i Narodowi Polskiemu
”.

Jeden z grypsów Łukasza Cieplińskiego "Pługa" do synka, którego osobiście nie poznał...

9 komentarzy:

  1. Cześć ich pamięci!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj w czasie rzeszowskiego marszu aktor czytał grypsy więzienne Cieplińskiego. Mogę być dumna, że miasto czci pamięć tego wielkiego Patrioty. Nie wszyscy jeszcze kojarzą dzisiejszą datę z dniem egzekucji na członkach Zarządu WiN.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy się czyta te grypsy, aż za gardło ściska. Wczoraj w krakowskim Parku Jordana odsłonięto pomnik Łukasza Cieplińskiego.

      Usuń
  3. Masz książkę z piękną dedykacja od autorki, sądząc po dacie chyba podczas krakowskich Targów Książki?
    W Krakowie tyle się dziś działo... śledziłam w internecie informacje o odchodach Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak:) W 2012 roku, podczas Targów autorka promowała tę książkę, a także wygłosiła ciekawy wykład wraz z mężem. Cenię sobie tę dedykację.
      W Krakowie było wczoraj mnóstwo uroczystości, jednak nie dałam rady wziąć udziału. Śledziłam w internecie tak jak Ty.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  4. Anonimowy2.3.15

    Bardzo przejmujące to losy, jak cała polska historia....
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " [...] Oni, ci, co zostali w Kraju, nie mieli tyle szczęścia. Młodzi ludzie, łapani jak zwierzyna, potwornie bici i męczeni, zniesławiani, strzelani w łeb, jak psy, z rąk nowych władców naszej zniewolonej na powrót Ojczyzny dostali krwawą zapłatę za wierną służbę Polsce.
      Jestem dumny i szczęśliwy patrząc na pracę Pana Prof. Szwagrzyka i jego ludzi, wdzięczny za ich nieustępliwą determinację żeby odszukać, przywrócić tożsamość, oddać honor i pokazać Ich niezłomną ofiarę. Oprawcy zaplanowali nie tylko ich śmierć, ale także niewiedzę i niepamięć Polaków. Nie udało się.
      Dziękuję Waszemu Pokoleniu za tę robotę. Ona mi przywraca nadzieję, że nasza walka nie poszła na marne. Teraz widzicie, jak trudna jest wolność. Nie przychodzi za darmo, żąda ofiary. Chciałbym, żebyście byli zawsze gotowi do obrony tej kruchej, zawsze zagrożonej naszej wolności.

      Janusz Brochwicz Lewiński ps. Gryf VM BEM
      gen. bryg. w st. spocz.
      Bat. AK Parasol, Samodz. Brygada Spadochronowa
      im. St. Sosabowskiego"
      Źródło: https://pl-pl.facebook.com/GeneralBrygadyJanuszBrochwiczLewinskiPseudonimGryf

      Usuń
  5. Trzeba pamiętać, trzeba stawiać niewygodne pytania. Na przykład - pytanie o istotę zła. Kto nad tym dziś myśli, kto się zastanawia? Garstka. Dziś żyje się tak łatwo - owszem, wyolbrzymia się różne problemy i nie docenia tego, co najważniejsze; niepamięć jest taka wygodna. A przecież pamiętając o historii - można by uniknąć powtórki najgorszego, nie jestem pewna, ale może tak.
    Poruszający list. Ten i wiele innych dokumentów, historii, które poznawałam.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, dziękuję za pozostawienie komentarza. Niestety nie zawsze jestem w stanie szybko odpowiedzieć. Proszę zatem o cierpliwość.