Spotkanie seminaryjne z dr Joanną Wieliczką-Szarkową. Żałuję, że trwało tak krótko! Mogłabym słuchać i słuchać. Wspaniała lekcja historii! Dziękuję Autorce i jej gościowi, którego nazwiska nie znam, bo trochę się spóźniłam. Po spotkaniu historyczka podpisywała książki na stoisku wydawnictwa AA, które promowało między innymi jej najnowszą książkę Żołnierze Niepodległości 1914-1918. Do publikacji była dołączona (gratisowo) płyta z pieśniami legionowymi, więc miałam głośny dylemat, którą książkę wybrać: czy tę o Żołnierzach Wyklętych, czy tę o Żołnierzach Niepodległości. Panowie przy stoisku się zaśmiali. W końcu stwierdziłam, że mało wiem o tych pierwszych żołnierzach i że czas wzbogacić swoją wiedzę na temat bohaterów Powstania Antykomunistycznego.
Rozpoznałam blogową koleżankę, autorkę świetnego bloga Dom z papieru. Chciałam się przywitać zaraz po zakończeniu spotkania z historyczką, ale z drugiej strony postanowiłam nie przeszkadzać w pozowaniu przez nią do zdjęcia z autorką, więc poszłam na stoisko wydawnictwa, mając nadzieję, że tam się jeszcze raz spotkamy i poznamy osobiście, ale w kolejce do autorki już jej nie zobaczyłam. Szkoda! Może za rok? Pozdrawiam Cię, Książkowcu!:) |
Świetna fotorelacja.
OdpowiedzUsuńGratuluję udanych łowów" autografowych. Ładnie Ci się kolekcja powiększyła.
Łowy uważam za udane:) Tylko od p. Iwony Kienzler nie zdobyłam, bo niestety nie dojechała. Parę osób czekało, w tym inne blogerki:)
UsuńNie wiem, co napisać... Chyba nic:( Smutno, oj smutno... Rozglądałam się bezradnie, czy może wykiełkuje spotkanie blogerów i poznam kogoś, ale niestety. Chyba prędzej wypijemy kawę w Rzeszowie;)
OdpowiedzUsuńByłam też u pana Urbanowskiego. Gdy fotografowałaś Cejrowskiego, za plecami miałaś Coryllusa... Dreptałyśmy sobie po piętach:) Moja relacja jutro:)
Bardzo, bardzo żałuję... :( Tematów do rozmowy by nam nie brakowało na pewno:) Mam jednak nadzieję, że w końcu się spotkamy, jak nie w Krakowie, to w Rzeszowie:) Za chwilkę sprawdzę, czy jest już u Ciebie relacja:)
UsuńI zapomniałam - obok autorki za stołem jej mąż. Biegali też ich dwaj synowie. Wspaniała rodzinka:)
OdpowiedzUsuńTak się właśnie domyślałam, że to mąż autorki, a dzieci zobaczyłam przy stoisku wydawnictwa. Sympatyczna rodzina.
UsuńBardzo udane targi! Szkoda tylko, że się nie spotkałyście z Książkowcem.
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, szkoda:(
UsuńByło, jak zawsze, niemiłosiernie duszno i tłoczno, ale byłam przygotowana na te trudne warunki i jakoś wytrwałam:)
Co się odwlecze...., będzie jeszcze milsze :-)
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa:)
UsuńPiję poranną kawkę i jadę na Targi.
OdpowiedzUsuńDziękuje za relację. To taki przedsmak tego, co będzie dziś. :)))
Już się cieszę.
Gościłam wczoraj na stoisku LTW, tyle wspaniałości książkowych na nich widziałam, że aż głowa rozbolała:) Dziś już niestety nie dam rady ponownie, a wiem, że miałybyśmy okazję się poznać osobiście... Wierzę jednak, że będzie jeszcze okazja:) Miłej niedzieli na Centralnej!:)
UsuńMam nadzieję, że okazja jeszcze będzie! I to niejedna.
UsuńRelacja z Targów u mnie też się wkrótce pojawi:)))
Czekam z niecierpliwością na relację!:)
UsuńNigdy jeszcze nie byłam na krakowskich targach, ale co roku czytam uważnie wszystkie relacje i widzę, że robi się coraz ciekawiej, o czym świadczy chociażby obecność niektórych autorów, w tym zagranicznych. Straszliwie Ci zazdroszczę wspomnień Marii Rydlowej, właśnie wczoraj odkryłam je w zapowiedziach wydawniczych!
OdpowiedzUsuńTo prawda, warunki kiepskie, ale rekompensuje je bogactwo spotkań, a także niezwykła atmosfera święta książki. W przyszłym roku targi mają się odbyć w nowoczesnej hali.
UsuńGdy tylko zobaczyłam owe wspomnienia M. Rydlowej, stwierdziłam, że po raz kolejny muszę złamać złożoną sobie obietnicę o niekupowaniu książek:) Takie obiecanki są bezsensowne, bo jestem ksiażkoholikiem przecież. Wczoraj ją uważnie przeglądałam. Zapowiada się wspaniałe przeżycie lekturowe, podróż do dawnych Bronowic, z których dziś niewiele ostało.
Też się cieszę na tę książkę... i trochę smucę, bo cienka taka :(
UsuńRacja, ale biorąc pod uwagę wiek autorki i to, że pewnie niedawno zaczęła spisywać to, co pamięta, cieszmy się, że mamy tę pamiątką po dawnych Bronowicach, które zmieniły się prawie nie do poznania przez współczesną głupią politykę przestrzenną. Byłam niedawno w Bronowicach i te wszędobylskie blogi czy apartamentowce mnie przeraziły:(
UsuńMiało być bloki:)
UsuńGratuluję, gratuluję, gratuluję - tak chciałam być, ale to za daleko:( Nie wiem, czy masz kontakt z dziewczynami: Ann RK i Wiki - one również tam były. Dodam Ci linki do ich postów:
OdpowiedzUsuńhttp://soy-como-el-viento.blogspot.com/2013/10/piatek-na-targach-ksiazki-w-krakowie-i.html
http://literaturomania.blogspot.com/2013/10/17-targi-ksiazki-w-krakowie-podsumowanie.html
http://literaturomania.blogspot.com/2013/10/17-targi-ksiazki-w-krakowie-chattam.html
http://literaturomania.blogspot.com/2013/10/17-targi-ksiazki-w-krakowie-cejrowski-o.html
Świetnie, zaraz zajrzę pod wskazane linki.:)
UsuńBardzo jestem ciekawa wrażeń z lektury "Śladów krwi", wpadnę na recenzję:)
OdpowiedzUsuńKończę czytać:) Recenzję postaram się napisać po Wszystkich Świętych.
UsuńGratulacje :) W tym roku też muszę wybrać się na jakieś targi książki. Choć nie wiem, czy koniecznie w Krakowie.
OdpowiedzUsuńCo do Cejrowskiego to jego wytrwałość jest powszechnie znana. Na ostatnich targach (chyba w Warszawie) miał tylko jedno przerwę - o 15 na koronkę do Bożego Miłosierdzia :)
W tym roku w Krakowie mają być w nowej hali, może będą więc mniej męczące:)
Usuń