20 października 2013

Impresja słowno-zdjęciowa z Camino Portugués na niedzielę



Średniowieczny most Puente de Zameiro (pierwszy dzień Camino)
Albergue w Tamel


Długo się zastanawiałam, czy i jak opisać swoje camino i czy podzielić się z tym na blogu. Parę osób mnie o to prosiło. Nie wiem, czy słowa pozwolą mi oddać ogrom przeżyć i uczuć. Pielgrzymka do Santiago de Compostela jest takie jak życie: pełne wzlotów i upadków, blasków i cieni; bywa, że doświadcza się smutku i słabości (nie tylko fizycznych), ale przeważają chwile, gdy czujesz, jak serce rozsadza radość, szczególnie wtedy, kiedy cały odznaczający się pięknem kształtów, barw i dźwięków krajobraz jest tylko dla mnie lub gdy mijający Cię pielgrzym pozdrowi ze szczerym uśmiechem i wspomoże, oddając swoje kijki trekkingowe lub posmaruje maścią „łypiące” kolano. Przed oczami mam wciąż ścieżki, które przemierzałam, kamienie, wzgórza, wodospady, strumyki, winnice, wiejskie domy i pracujących na polach okolicznych mieszkańców, maleńkie kościoły i krzyże przydrożne, bary czy kawiarnie, żółte strzałki. Podziwiając na każdym kroku niesamowite krajobrazy i spotykając innych pielgrzymów, modliłam się słowami Zbigniewa Herberta:


- pozwól o Panie abym nie myślał o moich wodnistookich szarych niemądrych prześladowcach
kiedy słońce schodzi w Morze Jońskie prawdziwie nieopisane

żebym rozumiał innych ludzi inne języki inne cierpienia
a nade wszystko żebym był pokorny
to znaczy ten który pragnie źródła

 
dziękuję Ci Panie że stworzyłeś świat piękny i różny
a jeśli jest to Twoje uwodzenie jestem uwiedziony
na zawsze i bez wybaczenia


Niezapomniane są twarze innych peregrinos. Ich imiona na zawsze pozostaną w moim sercu. Życzliwość i wsparcie Szwedki, Niemki, Włocha, portugalskiego małżeństwa, Czeszki, Kanadyjki, Amerykanki czy Brazylijek były prawdziwą otuchą. Spotykając na ścieżkach lub w albergach pielgrzymów z całego świata, zdawałam sobie sprawę, że najpiękniejszym i najskuteczniejszym środkiem porozumiewania się jest uśmiech pomimo zmęczenia i bólu. To jedyny język, który każdy człowiek powinien znać. Mimo starannych przygotowań do pielgrzymki nie wszystko w trakcie niej układa się po myśli. Camino zaskakuje na każdym mijanym zakręcie. Możesz potknąć się o kamień, zmoczyć nogi w ogromnym bajorku, zranić stopy, ale też poczuć słodki smak winogron, ucieszyć się, gdy słońce wreszcie wyłoni się zza chmur, by osuszyć twoje ubrania czy buty, lub ktoś życzliwy podaruje kijki czy zaproponuje zamianę plecaków. Dlatego uważam, że camino jest takie jak życie: czasami pełne niespodzianek, jak pudełko czekoladek, a czasami pełne ciężkich, nisko wiszących chmur. Camino to podróż w głąb siebie. W czasie samotnej wędrówki mnóstwo pytań kłębi się w głowie, to darowany i mistyczny czas na spotkanie z Bogiem ukrytym w urzekającej przyrodzie czy starych wiejskich kościółkach, a także w drugim człowieku. Uważaj, Camino może przeorać duszę. Bueno Camino!

 Zapraszam do obejrzenia małej galerii moich zdjęć. Niestety, wkleiły mi się nie po kolei, nie tak jak chciałam i niezgodnie z kolejnymi etapami camino, ale już nie mam siły bawić się z bloggerem i poprawiać. W oddzielnym poście może o Santiago de Compostela napiszę. Zapraszam!




Odcinek  za Vilar de Pinheiro z obu stron otoczony wysokim kamiennym murem

Albergue w Pedro de Rates (pierwsza noc na Camino)








Odpoczynek





Szlak Camino Frances w Santiago de Compostela niedaleko albergue, w którym się zatrzymałam




Tuż po przekroczeniu granicy portugalsko-hiszpańskiej



Tui


Już niedaleko albergue w Tui



Katedra św. Jakuba w Santiago de Compostela

Kiście winogron osładzały wędrówkę
Kościół w Pedra Furada. Niedzielna pogawędka starszych mieszkanek po mszy
Przebity głaz obok kościoła w Pedra Furada, małym miasteczku portugalskim (450 mieszkańców). Akurat było już po mszy św., gdy tam dotarłyśmy. To od tego głazu pochodzi nazwa miasteczka. Z port.: pedra - głaz, kamień, furada - przebity.
"Pan jest moim Pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć"


Kogut w Barcelos, symbol Portugalii


Cafe com leite



Wóz małego wędrownego cyrku koło Tamel


Maleńki romański kościół pw. św. Marcina w Balugaes (trzeci dzień)


Placyk ze starym krzyżem przy romańskim kościele pw. św. Marcina w Balugaes


Widok z okna albergue w Ponte de Lima






Kaplica Matki Bożej Śnieżnej w Arco


Przy kaplicy znajduje się bar, w którym można odpocząć i posilić się przed wspinaczką na szczyt Alto da Portela Grande (405 m n.p.m.), a potem zejściem stromą kamienistą ścieżką, ale przez przyjemny sosnowy las











18 komentarzy:

  1. Dziękuję za relację:) Czy można wiedzieć, dlaczego wybrałaś tę trasę? Czy w albergach jest też tak trudno o miejsca, gdy przyjdzie się późno?
    Bardzo znaczące jest to zdjęcie z fasadą katedry i wdzierającym się słońcem, jak okiem Bożym.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem, czemu wybrałam tę trasę:) Czytałam różne strony poświęcone camino i wszędzie powtarzała się teza, że to najmniej zatłoczona trasa. Może dlatego ją wybrałam. I rzeczywiście. Spotykałam pielgrzymów na trasie, ale raczej rzadko. W albergach nie było żadnych problemów z miejscami, wręcz przeciwnie. Można było spokojnym tempem iść bez obaw, że nie będzie się miało gdzie spać. Cudowna jest ta trasa portugalska.
      Cieszę się, że zwróciłam uwagę na to zdjęcie z fasadą katedry:) Pięknie to ujęłaś.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to ja:) To jest przebity głaz obok kościoła w Pedra Furada, małym miasteczku portugalskim (450 mieszkańców). Akurat było już po mszy św., gdy tam dotarłyśmy. To od tego głazu pochodzi nazwa miasteczka. Z port.: pedra - głaz, kamień, furada - przebity.
      Postaram się opisać te zdjęcia.

      Usuń
  3. Ależ wspaniale, gratuluję. A zdjęcia są bajeczne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyślałam, a dlaczego nie podzielić się paroma refleksjami i zdjęciami na blogu?:) Może kogoś zainspiruje?:)

      Usuń
  4. Niesamowite wrażenia w obu wymiarach - tym rzeczywistym i duchowym. To musi być przeżycie! Podziwiam, zazdroszczę samozaparcia i wiary:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama do dziś nie mogę uwierzyć, że się na to zdecydowałam:) Dopiero na szlaku zdałam sobie sprawę, że to skok do głębokiej wody. Wspaniałe przeżycie. Widziałam o wiele starszych ode mnie ludzi pielgrzymujących... Ich należy podziwiać! Jedna pani (Polka) pokonała 400 km...

      Usuń
  5. Gratuluję, też tak chciałabym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę ci zatem spełnienia marzenia!

      Usuń
  6. Wspaniałe zdjęcia... Też myślę nad taką oczyszczającą podróżą... Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego ci życzę. Tak, Camino de Santiago to katharsis, trafnie to zauważyłaś:)

      Usuń
  7. Jestem pełna podziwu dla Twojego samozaparcia. To rewelacyjna trasa pielgrzymkowa, Ja, która ani raz nie wybrałam się pieszo do Częstochowy raczej w sferze marzeń taką pielgrzymkę pozostawić muszę. Fotorelacja cudna. Obejrzę ja pewno nie raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że fotorelacja wzbudza zainteresowanie, bo długo się zastanawiałam, czy ją na blogu zamieszczać:) Postaram się dodać do zdjęć opisy.

      Usuń
  8. śliczne ujęcia Beata .. serdecznie gratuluję El Camino Portugues!
    interesuje mnie bardzo El Camino Portugues . .chciałbym je kiedyś przejść tak jak i El Camino del Norte .. być może kiedyś znowu powtórzę i El Camino Frances, które przewędrowałem w zeszłym roku
    bardzo ciepło pozdrawiam! Buen Camino :^)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Znajoma, z którą pielgrzymowałam portugalską drogą, też wcześniej pokonała Camino Frances. Marzę, żeby wyruszyć na ten najstarszy i najbogatszy w symbole szlak... Bueno Camino!:) Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. serdecznie Ci życzę El Camino Frances .napisz jeśli potrzebujesz wskazówek z doświadczenia .... myślę, że wszystkie Drogi to niepowtarzalne przeżycie .. pozdrawiam słonecznie Buen Camino!

      Usuń
    3. Nawzajem! Na dzień dzisiejszy mój powrót na szlak Jakubowy jest mało realny, ale będę pamiętać o tym, do kogo się zwrócić po porady na temat francuskiej drogi, gdyby pojawiły się dobre perspektywy:) Buen Camino!

      Usuń

Drogi Czytelniku, dziękuję za pozostawienie komentarza. Niestety nie zawsze jestem w stanie szybko odpowiedzieć. Proszę zatem o cierpliwość.