Niedawno, w czasie autorskiego spotkania, jeden z moich ulubionych pisarzy, Marek Nowakowski, zdradził, że wkrótce ma się ukazać jego kolejna książka wspomnieniowa. Wydawnictwo Iskry właśnie zaprezentowało kładkę i zapowiedziało jej ukazanie się już na maj. Cieszę się ogromnie!
Tom wspomnień Marka Nowakowskiego obejmuje okres późnych lat czterdziestych do początku pięćdziesiątych XX wieku. To czas kształtowania osobowości przyszłego pisarza, budzenia się fascynacji miastem i tajemniczym życiem części jego mieszkańców – ludzi z marginesu, zaciekawienia ideologią komunizmu, początku studiów i pierwszych prób pisarskich. Szczególnie widoczne w tym zbiorze są charakterystyczne dla twórczości pisarza: dystans do opisywanych zdarzeń, precyzja relacji osiągana minimalnymi środkami artystycznymi, nostalgiczne obserwowanie przemijającego czasu (Iskry).
Oto relacja z marcowego spotkania:
Marek Nowakowski jest równie dobrym gawędziarzem jak
pisarzem. Na samym początku spotkania stwierdził, że „człowiek pisze, a gdy
już napisze to nie ma nic do powiedzenia” ... po czym zaczął mówić. Autor opowiedział o swoich ostatnich dokonaniach. Zaczął od
umiejscowienia w czasie książki pt. ”Pióro”. Czas, kiedy wchodził w warszawskie
środowisko literackie, opisywany w tej książce, był to okres chwilowej odnowy
po październiku 1956 roku. Czas zmian i nadziei na lepsze. Tytuł książki
„Pióro” rozszerzył o podtytuł „Autobiografia literacka”.
Opowiedział o tym jak pisząc wspomnienia ze swej młodości, zaczął sięgać coraz dalej wstecz. Powstały opowiadania: „Uniwersytet”, „Mues”,
„Proces poszlakowy”. Te wspomnienia, sięgające czasów dawniejszych niż opisane w
„Piórze”, Marek Nowakowski obiecał wkrótce wydać pod wspólnym tytułem
„Dziennik podróży w przeszłość". O swoich książkach powiedział, że jest
to czas umarły, przeszłość. Mówił jednak o nich jak o czymś wciąż żywym i dla
siebie ważnym.
Nawiązując do swoich planów, Marek Nowakowski wspomniał, że
ostatnio próbuje pisać o sylwetkach ludzi kultury, ale też i takich, którzy
byli dla niego w jakiś sposób ważni i którzy, według niego, powinni zaistnieć
we wspomnieniach z tamtych dawnych czasów. Jako kryterium literackie Autor
przyjął własną wiedzę o tych ludziach i o faktach, o których pisze. Wśród
opisywanych znaleźli się m.in. Leszek Prorok, Zygmunt Kubiak, Felicja Krance
czy Paweł Mayewski. [...]
Źródło: blogpress.
Czuję się mocno zainteresowana...:)
OdpowiedzUsuńNa pewno się nie zawiedziesz:) A czytałaś "Pióro"? Książka jest prawdziwą skarbnicą anegdot o przedwojennych i powojennych pisarzach polskich i w ogóle historii na temat dawnego artystycznego hadesu Warszawy lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Poza tym przykład literatury najwyższych lotów. Gorąco polecam.
UsuńPozycja warta uwagi ze względu na powrót do lat przecież, w których już byłam na świecie , jeżeli mowa o latach 50-tych oczywiście.
OdpowiedzUsuńNie znałam go dotąd nawet z nazwiska, chociaż gdzieś mi już ono mignęło.
Warto poczytać książki tego pisarza. Gdybyś chciała poznać jego sylwetkę, zapraszam do lektury mojego krótkiego tekstu:
Usuńhttp://www.granice.pl/publicystyka,kamien-filozoficzny-pisania-marka-nowakowskiego,597
Czytałam. Świetny tekst, czemu dałam wyraz w komentarzu. Osiągnęłas cel - koniecznie muszę się nim zainteresować. Przy najbliższej wizycie w bibliotece zapytam o jego książki.
UsuńDziękuję! Bardzo mi miło.
Usuń