3 września 2015

Józef Antoni Beaupré − krzemieniecki lekarz, „osobisty rodziny Słowackich przyjaciel”, zesłaniec

Źródło: Polona.pl





Położony w malowniczym rozległym jarze, otoczony siedmioma stromymi wzgórzami Krzemieniec… Miasteczko to zachwycało wyjątkową urodą zarówno w czasach Gimnazjum i Liceum Krzemienieckiego, jak i w okresie międzywojennym. W 1803 roku Krzemieniec przekroczył liczbę zaledwie sześciu tysięcy mieszkańców. Powstanie w 1805 roku, z inicjatywy Hugona Kołłątaja i Tadeusza Czackiego, wyjątkowej szkoły wyrwało Krzemieniec z marazmu i drzemki, w jakie popadło miasteczko u progu XIX stulecia.

W latach 1819−1823 Krzemieniec wyraźnie okrzepł, o czym zaświadczają słowa rozkochanego w nim pamiętnikarza, Franciszka Kowalskiego:

Ulice otaczające gmachy liceum i ogród ozdobione były pięknymi domami; niektóre wyglądały jak pałacyki zamieszkałe przez majętne z różnych stron rodziny, osiadłe dla wychowania swych dzieci. Pomiędzy nimi był piękny własny dom Czackiego i szefa Drzewieckiego. Ludność miejscowa i przyjezdna sprawiała wesoły ruch w mieście, które w epoce mego pobytu podniosło się do niepospolitej zamożności, […] a głośne zabawy, zjazdy na karnawał gości z całego prawie Wołynia i Podola, bale, koncert rożnych przyjezdnych artystów, ubiory, stroje, powozy itp., dały powód niektórym do nazwania Krzemieńca małym Paryżem.



Krzemieniec miał nieodpartą siłę przyciągania. W „małym Paryżu” zamieszkało wielu cudzoziemców z pochodzenia, a Polaków z wyboru. Krzemieniecki lekarz, Józef Antoni Beaupré, czuł się Polakiem i jako patriota doświadczył zsyłki dwukrotnie. To jego ojciec, konfederat barski, Francuz, który przybył do Polski w 1760 roku, wybrał sobie tę ojczyznę.






Antoni był najmłodszym dzieckiem Teofili (z domu Bentkowskiej) i Józefa Beaupré. Urodził się w 1800 roku we wsi Gwoździec, w powiecie kołomyjskim. Pierwsze nauki pobierał w szkole ojców bazylianów w Owruczu (Polesie Wołyńskie), gdzie ojciec był nauczycielem języka francuskiego. Później uczył się w Liceum Wołyńskim w Krzemieńcu, wokół którego skupiła się grupa wybitnych osobowości. Uczniowie tej szkoły wzrastali w kulcie nauk humanistycznych i ścisłych z ukierunkowaniem praktycznym, w codziennym bliskim kontakcie z wartościową książką oraz uzbrojeni od małego w znajomość pięciu języków obcych. Antoni ukończył to Liceum w 1824 roku ze złotym medalem.

Beaupré opuścił Krzemieniec, by studiować medycynę na Uniwersytecie Wileńskim, gdzie jednym z jego wykładowców był Jędrzej Śniadecki. Po uzyskaniu w 1824 roku dyplomu doktora medycyny Antoni powrócił do Krzemieńca, gdzie prowadził praktykę lekarską, lecząc również uczniów Liceum. Jak napisał w 1927 roku na łamach „Czasu” Edward Paszkowski, doktor  Beaupré był także „osobistym rodziny Słowackich przyjacielem”: Salomei, jej brata Teofila Januszewskiego i jego żony Hersylii oraz samego Juliusza.

Wrocławska profesor, Małgorzata Nesteruk, w artykule poświęconym życiu i działalności lekarza krzemienieckiego, ustaliła, że autor Beniowskiego wspominał później doktora w pięciu listach do matki. W jednym z nich prosił o podarowanie doktorowi egzemplarza wydanych w Paryżu dwóch tomów swoich Poezji, przesyłał ukłony i „pozdrowienia przyjacielskie”. Wzmianka o lekarzu znalazła się także w pisanym przez Słowackiego po latach Pamiętniku. Przy wspomnieniu wspólnej wyprawy. Beaupré towarzyszył bowiem poecie w trakcie wizyty w 1827 lub 1828 roku u Jana Śniadeckiego w malowniczo położonych wśród borów sosnowych Jaszunach. 

Doktor Beaupré był zaangażowany w działalność konspiracyjną, biorąc udział w pracach tajnych stowarzyszeń, za co został dwukrotnie zesłany − pierwszy raz za sprzyjanie powstaniu w 1831 roku do Kurska, drugi raz w 1839 roku za udział w spisku Szymona Konarskiego, którego celem było „wywalczenie Polski”, do Tobolska, a stąd na dwadzieścia lat do kopalń nerczyńskich.

Barbara Wachowicz przypomniała niedawno w pięknym eseju poświęconym matce Juliusza Słowackiego, że za udział w sprzysiężeniu Konarskiego − emisariusza Stowarzyszenia Ludu Polskiego − aresztowano między innymi Salomeę Słowacką secundo voto Bécu i Teofila Januszewskiego. Matkę Juliusza przesłuchiwano w Kijowie przez dwa miesiące, od wieczoru sylwestrowego 1838 roku, a następnie wypuszczono. Uratowało ją zeznanie Konarskiego, który stanowczo zaprzeczył, iż pani Słowacka miała cokolwiek wspólnego z jego działaniami. Brata pani Salomei skazano na śmierć. Wyrok zamieniono na zesłanie. Jak zaznacza Barbara Wachowicz, matka naszego wieszcza narodowego zniosła śledztwo spokojnie, „godnie, konsekwentnie i bardzo oszczędnie udzielając odpowiedzi”, choć wiele wyrzeczeń musiało ją to kosztować.

Lekarz Słowackich przebywał w kijowskim więzieniu wcześniej niż pani Salomea, bo w listopadzie tego samego roku. Razem z doktorem siedział jeden z jego krzemienieckich profesorów, wykładający geografię starożytną i historię Józef Uldyński. Małgorzata Nesteruk w swoim artykule pt. Józef Antoni Beaupre − lekarz krzemieniecki i zesłaniec przytacza niezmiernie wymowną anegdotę związaną z tym aresztowaniem.

Pewnego razu generał-gubernator kijowski Dmitrij Bibikow szydził z niego [Józefa Uldyńskiego], mówiąc „Panie profesorze, musi tu panu być wesoło, kiedy masz w towarzystwie tylu swych uczniów”. „Tak, panie generale − odpowiedział Uldyński − oni tu będąc, zaszczyt mi przynoszą”.


Ludność Nerczyńska, gdzie wywieziono doktora Antoniego, nazywała go „swiatoj Anton”, gdyż ofiarnie tam opiekował się chorymi, bezinteresownie służył pomocą współwygnańcom i pracował na roli. Jego gospodarstwo na Syberii uchodziło za wzorowe i zasobne. Kasper Maszkowski, także uczestnik sprzysiężenia Konarskiego, w liście do Seweryny Beaupré twierdził nawet, że doktor Antoni jako „pierwszy zaczął siać pszenicę na Syberii”.

Po zwolnieniu na mocy amnestii otrzymanej w 1857 roku doktor Beaupré wraca do rodzinnego gniazda i odnawia znajomość z Salomeą Słowacką, której dom stanie się dla niego po tylu bolesnych przeżyciach azylem. Rok później ożenił się z córką kolegi ze szkolnej ławy, Feliksa Iwanowskiego, panną Seweryną (miała wtedy 19 lat, a „pan młody” liczył sobie 60 lat). Małżeństwo okazało się zgodne. Obydwoje zaangażowani byli w działalność społeczną, jako założyciele pensjonatu dla młodzieży szkolnej, „rekrutującej się z wołyńskich rodzin szlacheckich”. W wyludnionych wtedy Krzemieńcu dom państwa Beaupré był ostoją tradycji i ideałów, panował w nim kult Mickiewicza i obu Bonapartych. Władze jednak nie zapomniały o doktorze i w 1863 roku aresztuje go ponownie. Po sześciu tygodniach pobytu w więzieniu w Równem zostaje zwolniony. Umiera dziewięć lat później, przygnębiony szeregiem wypadków politycznych. Polski patriota pochodzenia francuskiego spoczął na szczycie krzemienieckiej Góry Krzyżowej, u stóp tamtejszego krzyża.

Wołyński Słownik Biograficzny podaje, że

rękopiśmienny pamiętnik, jak również korespondencja, znajdowały się w posiadaniu rodziny.

Według Małgorzaty Nesteruk wdowa, Seweryna Beaupré, posiadała sporo pamiątek po Salomei Słowackiej i jej synie, m.in. akwarele i rysunki Juliusza Słowackiego, które przesyłał ukochanej matce w listach. Pani Seweryna pamiątki te udostępniła Ferdynandowi Hoesickowi, który na ich podstawie, a także dzięki opowieściom wdowy po zesłańcu, przyjacielu rodziny Słowackich i „sekretarzu spisku Konarskiego” napisał swoją monografię o wielkim poecie.  Oglądany przez Hoesicka w latach dwudziestych XX stulecia (w trakcie jego wycieczki śladami Juliusza Słowackiego) drewniany, piętrowy dom słynnego lekarza dziś już nie istnieje.

Syn krzemienieckiego lekarza, też Antoni, był redaktorem konserwatywnego „Czasu” w Krakowie, córka Barbara zaś - tłumaczką francuskiej i angielskiej literatury pięknej, np. utworów Paula Verlaine’a, Edgara Alana Poego i Oscara Wilde’a.


W Świebodzinie mieszkają dziś potomkowie Józefa Antoniego Beaupré.








Tekst napisany dla projektu Kresy zaklęte w książkach. 
Źródła:

Małgorzata Nesteruk, Józef Antoni Beaupré − lekarz krzemieniecki i zesłaniec, w: Krzemieniec. Ateny Juliusza Słowackiego, red. S. Makowski, Wydawnictwo Biblioteki Narodowej, Warszawa 2004.
Franciszek Kowalski, [Krzemieniec i krzemieńczanie w latach 1819-1832], w: Krzemieniec. Ateny Juliusza Słowackiego, red. S. Makowski, Wydawnictwo Biblioteki Narodowej, Warszawa 2004.
Barbara Wachowicz, Jaskółka Krzemieniecka. Matka Juliusza Słowackiego, cykl „Matki Wielkich Polaków”, „Nasz Dziennik” , 24 lipca 2015.



 
Epitafium ufundowane przez Salomeę Słowacką synowi w krakowskiej kolegiacie św. Anny. Zdjęcia moje






2 komentarze:

  1. Bardzo cenny wpis!
    Już dawno zauważyłam, że trzeba uważnie czytać tablice wmurowane w kościelne ściany, czasem przystaje się w zdumieniu, takie odkrywa się "niespodzianki".
    Ta poświęcona Słowackiemu pięknie wyeksponowana w krakowskiej kolegiacie św. Anny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla naszego bloga kresowego zrobiłam fotki i przypomniałam sylwetkę krzemienieckiego lekarza;) Być może wykonam także fotorelację z festiwalu kresowego;)

      Usuń

Drogi Czytelniku, dziękuję za pozostawienie komentarza. Niestety nie zawsze jestem w stanie szybko odpowiedzieć. Proszę zatem o cierpliwość.