17 listopada 2013

"Nocna Ojczyzna" Kazimierza Wierzyńskiego


Nocna Ojczyzna

Jest jeszcze miłość,
Raniona miłość
Samotna, gorzka,
Której nic nie odstraszy:
Dla "śmiesznej nędzy polskiej”,
Dla sensu nad klęską
Wszystkiemu na przekór
Budować co można,
Co zbudowane
To nasze.


Miłość karalna,
Młodość raniona,
Trud by dorównać
Niepodzielności sumienia:
Wszystkiemu na przekór
Idzie milczący
Ale go słychać,
Świadomy siebie
Krok pokolenia.


Z lądu na morze
Białe okręty
Spychają w życie
Nieznani,
Zamknięci w sobie
Ludzie bezsłowni:
W mieście uśpionym
Świeci im w pustce
Nocna ojczyzna,
Lampa w pracowni.


Tam przemijały
Złe, nadliczbowe
godziny rozpaczy,
Zmory pamięci,
I stamtąd płyną
Rozchybotane
Ale je widać
Maszty nadziei
Na każdym okręcie.


To jest ta miłość,
Miłość raniona
Co przeliczyła
całe bogactwo
Odbudowane
rana po ranie:
Wierność sumienia,
Sens ponad klęską,
Tego nie wezmą,
To było nasze
Jest i zostanie.


 Nocna Ojczyzna pochodzi z antykomunistycznego tomiku Czarny Polonez, wydanego w 1968 roku przez paryski “Instytut Literacki” i jest dzisiaj wierszem całkowicie zapomnianym, nieuwzględnianym w antologiach ani lekturach szkolnych. To unikatowe wydanie kosztuje około 90 zł na Allegro. Niesamowite, że żaden wydawca w wolnej Polsce nie wznowił tego tomiku!!!



 Film Errata do biografii przypomina emigracyjną biografię pisarza, w którym wypowiadają się: Anna Nasiłowska (IBL) i syn pisarza, Maciej Wierzyński (USA) oraz Sławomir Cenckiewicz, Nina Polan (USA). Realizatorzy filmu odwiedzili również Saq Harbour - małą osadę rybacką na północnym wybrzeżu wyspy Long Island. Zachęcam do obejrzenia.


 
Piękną pieśń autorowi Wiosny i wina poświęcił bard Jacek Kaczmarski:

Kielich pór roku zgłębiając wielekroć
Dotrzesz do Stanów Zjednoczonych Duszy
Kiedy sprzeczności się ze sobą zetkną
Jedno pragnienie nieodmiennie suszy:
Zgubić za sobą ból gorycz i żal
W ostatnim skoku w nieskończoną dal.


Unieść się ponad spiekotę epoki
Śmignąć ścianom dymów z jednego odbicia
Przeskoczyć wieczność w jednym mgnieniu oka
I pobić rekord świata w długości przeżycia
Opaść w zaświecie jak świetlisty szal
W ostatnim skoku w nieskończoną dal


Zaświat wygląda jak przedświat dziecięcy:
Jeśli wojna to tylko – z błękitem – zieleni
Popłoch – jedynie słonecznych zajęcy
Jeśli stronnictw rozgrywki – to stronnictw strumieni
Jeśli ofiara – to z wiatru i fal
W ostatnim skoku w nieskończoną dal


A w samym środku jest muzeum grozy
Czarnych polonezów strojów i ustrojów
Poustawianych w nierozumne pozy
Jak płomieni języki zastygłe w podboju
I nikt nie pojmie szeptu ciemnych sal
W ostatnim skoku w nieskończoną dal


Zaświat to przecież – Kresy naszych marzeń
- Rajów utraconych w dzieciństwie rubieże
Gdzie z kapeluszem w ręku mówią Twarze
- Miło Pana ujrzeć Panie Kazimierzu!
Gdzie uroczyście trwa największa z gal
W ostatnim skoku w nieskończoną dal…






14 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Wierzyńskiego i Lechonia szokiem był powojenny powrót do Polski Tuwima i Słonimskiego.
      Ja też wiersza nie znałam, dlatego napisałam, że jest całkowicie zapomniany. A jest poruszający do głębi!

      Usuń
  2. Moja praca dyplomowa na polonistyce! I to nie sam Wierzyński ogólnie, ale jego twórczość powojenna właśnie. O ja zły, niedobry człowiek, że się nie dzielę z wami tym, co najlepsze:(
    Moja wina, moja wina... Obiecuję poprawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to się podziel z nami!;)
      Ja o Wierzyńskim nic absolutnie nie wiem, totalnie mnie nie bierze poezja.
      Ale może jakieś smaczki polityczne tam byly?

      Usuń
    2. Koniecznie! Jak mogłaś to ukrywać?!:) Szczególnie twórczość powojenna mnie interesuje, bo międzywojenną miałam na studiach, więc np. problematyka poruszana w tomiku "Wiosny i wina" kołacze mi trochę w głowie mimo dużego upływu czasu.:) Czekamy zatem z niecierpliwością na post o Wierzyńskim "emigracyjnym"!

      Usuń
  3. Piękny wiersz. Nie znałam go, gdyż w 60 latach ubiegłego stulecia o takich wierszach nas nie uczono. Beatko to jest wyraźny znak w jakiej ojczyźnie żyjemy. Co było zakazane w PRL dzisiaj po prostu jest tylko nie wydawane. Nic ująć nic dodać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, dziwi mnie, że nawet wydawnictwa o tzw. prawicowym profilu nie zdecydowały się na wznowienie. Jakoś nie wierzę, że ten tomik Wierzyńskiego nie wzbudziłby zainteresowania. W dobie internetu, wskutek dobrego marketingu, można nawet poezję wypromować. Zawsze staram się z optymizmem patrzeć na Polaków jako czytelników:)

      Usuń
  4. Nie wiem czy nowe wydanie cokolwiek by pomogło - dwa lata temu, kupiłem egzemplarz "Kufra na plecach" z autografem Wierzyńskiego za jakieś marne grosze - byłem w lekkim szoku zarówno ze względu na cenę wywoławczą jak i fakt, że byłem jedynym zainteresowanym. Mam wrażenie, że to jakieś ogólne desinteressement poezją - tu może chyba tylko pomóc jakaś nagłośniona rocznica albo rozpropagowana nagroda, choć na tą "z przyczyn naturalnych" mógłby ewentualnie liczyć tylko wydawca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No toś mnie pocieszył :) Ja tam wyżej o optymizmie, a ty na ziemię mnie ściągasz:) Trochę racji jest w tym, co piszesz, ja sama bardzo rzadko sięgam po poezję, robię to czasami w odruchu jakiegoś trudno wytłumaczalnego impulsu. Tomiki bardzo rzadko kupuję, ale z drugiej strony zauważyłam, że wydawnictwa nie starają się promować poezji, że zepchnęli ją na margines w swej ofercie, np. specjalizujące się w tym segmencie krakowskie A5 zupełnie zapomniało o Wierzyńskim. A szkoda! Tracą na tym nie tylko edytorzy i czytelnicy potencjalni, ale też cała kultura polska.

      Usuń
    2. Może widzę to zbyt czarno i wcale nie jest tak całkiem źle - przecież książki o Broniewskim. Brzechwie i Tuwimie a wcześniej Słonimskim cieszą się powodzeniem. Być może i Wierzyński miałby szansę przy odrobinie dobrego marketingu.

      Usuń
    3. Będzie niedługo książka, będzie, ale autor opracowania nie wszystkim przypadnie do gustu;) Kiedyś na blogu Wojciech Wencel wspomniał, że zajął się sylwetką poety. Mam nadzieję na pyszną lekturę, która mnie ukoi i obniży ciśnienie po "Tuwimie" Urbanka. Niecierpliwie czekam:) Sama też spróbuję coś wspomnieć, bo Wierzyński wart przypomnienia jak mało kto. Zresztą wpisuje się w ostatnie moje zainteresowania literaturą emigracyjną.

      Usuń
    4. O! Nie wiedziałam, że Wencel szykuje "coś" o Wierzyńskim.
      Ostatnio wydał w LTW książkę "Listy z podziemia".

      Usuń
    5. Szykuje, szykuje, czekam niecierpliwie! Ale najpierw poprosiłabym Książkowca o "wypominek" na temat tego poety:)

      Usuń

Drogi Czytelniku, dziękuję za pozostawienie komentarza. Niestety nie zawsze jestem w stanie szybko odpowiedzieć. Proszę zatem o cierpliwość.