Magda i Mirek
Osip-Pokrywkowie zajęli się głównie tak zwaną polską Ukrainą. Jak napisał
Seweryn Goszczyński w powieści poetyckiej pt. W zamku kaniowskim,
tą częścią ziemi, którą od wschodu Dniepr
oblewa, Boh od zachodu, od północy Wołyń, a od południa chersońskie stepy
otaczają.
Z Leksykonu zabytków architektury Kresów południowo-wschodnich wyłania się
skomplikowany wskutek zawieruch dziejowych i niezwykle barwny zarazem obraz
przeszłości polskiej na ziemiach należących dziś w dużej mierze do Ukrainy.
Książka może
być wspaniałą pomocą przy lekturze literatury pięknej i wspomnieniowej. Czytając
ostatnio wspomnienia pisarza rodem z Wołynia, Feliksa Trusiewicza, pt. Ścieżki mojego życia, mogłam zajrzeć do
leksykonu, aby sprawdzić, czy coś ocalało i jaki jest obecny stan miejscowości
czy miast, które należały do krainy dzieciństwa i młodości autora. Leksykon
pozwala ponadto przełożyć literacką wizję opisanych w klasycznych utworach poetyckich
czy prozatorskich terenów kresowych na język geograficzny, a więc umiejscowić w
konkretnych (przeszłych i obecnych) realiach historyczno-społecznych. Sprzyjają
temu nie tylko liczne fotografie wykonane przez Magdę i Mirosława
Osip-Pokrywków i znajdujące się obok nich szczegółowe opisy danego zabytku,
lecz także zamieszczone na końcu mapy. Taki był zresztą ich zamiar, o czym
wzmiankują we wstępie. Autorzy słusznie zauważają, że
W świadomości większości Polaków wiele
ukazanych w tym tomie obiektów istnieje jako literacka wizja przedstawiona na
kartach Trylogii Henryka Sienkiewicza
lub w cyklu Cuda Polski Antoniego
Ferdynanda Ossendowskiego. Wiele osób czerpie wyobrażenie o Kresach z
zachowanych w domowych archiwach zdjęć i pocztówek lub wspomnień przodków,
którzy kiedyś mieszkali na tych terenach. Cennych informacji dostarcza
11-tomowe dzieło Romana Aftanazego […].
Jednak bogaty opis obiektów i ich historia najczęściej urywa się wraz wybuchem II wojny światowej, a monografia z
założenia dotyczy pałaców i dworów i pomija chociażby świątynie.