8 marca 2014
"Wyzwalać się z małości codziennych kłopotów"
Obszerny
tom będący zapisem wieloletnich rozmów Roberta Jarockiego ze świadkiem
historii XX wieku, jakim jest wybitny ekonomista Witold Kieżun, jest
epokowym i poruszającym do głębi dziełem. Profesor wraca wspomnieniami
do dzieciństwa spędzonego na Kresach i na warszawskim Żoliborzu, porusza
tematy rodzinne i nawet egzystencjalne, przede wszystkim jednak daje
dwa świadectwa: o doświadczeniach wojennych i pobycie w sowieckim gułagu
oraz o perypetiach życia w PRL. Bohater książki jawi się jako nie tylko
twardy mężczyzna, bohaterski powstaniec warszawski, w trakcie Powstania odznaczony osobiście przez naczelnego dowódcę AK, gen. Tadeusza Bór-Komorowskiego, Krzyżem
Virtuti Militari, więzień NKWD zesłany do łagru, po wojnie przeciwnik
komunistycznego systemu, ale przede wszystkim jako wspaniały mąż,
ojciec, przyjaciel, wykładowca i wielki patriota. Człowiek ciekawy
świata i ludzi, o szerokich horyzontach intelektualnych, obdarzony
wieloma talentami, w tym muzycznymi, uprawiający wiele sportów, aby -
jak wyzna - wyzwalać się z małości codziennych kłopotów,
a także prowadzący bogate życie towarzyskie. Z książki wyłania się też
wizerunek osoby, która zrobiła międzynarodową karierę, odnosiła sukcesy
akademickie, działała na zagranicznych misjach. Profesor Kieżun jest
wizjonerem i zarazem człowiekiem starej daty, odwołującym się do lat
minionych. Najprawdziwszy Europejczyk. Mimo mocno podeszłego wieku (w
lutym prof. Kieżun obchodził 92 urodziny!) wciąż jest czynny naukowo i
społecznie. Jest cały czas au courant w tym, co ważne w świecie. Autorytet oraz strażnik i ucieleśnienie najwyższych wartości.
Mamy
do czynienia z książką pasjonującą pod wieloma względami. Aż żal, że
tylko do jednego tomu ograniczył się inicjator rozmów. Robert Jarocki
wyraża przekonanie, że mogłyby powstać nawet trzy, ale musiał dokonać
syntetycznej selekcji wątków z tak niezwykłej biografii. Wspominając
swoje bogate w wydarzenia życie, nierzadko dramatyczne, Witold Kieżun
tworzy malownicze portrety członków swojej kresowej rodziny: Gieysztorów
i Bokunów, mocno rozgałęzionej. Szczególnie interesujący jest wizerunek
matki, jako wyjątkowej kobiety, świetnie wykształconej, oraz do tego
stopnia niezależnej i energicznej, że postanowiła się nauczyć jeszcze
jednego języka obcego, gdy była już starszą panią, a raz nawet
przepłynęła wpław morze daleko od plaży w Gdyni, by przywitać się z
synem wracającym z kolegami jachtem z Morza Północnego. Nie brakuje
anegdot o innych krewnych bohatera książki, odznaczających się równie
niepowtarzalnymi osobowościami i talentami, a trzeba wspomnieć, że
wszyscy członkowie rodziny byli wybitnymi intelektualistami.
Subskrybuj:
Posty (Atom)