25 kwietnia 2017

Nadniemeńska epopeja

Kocham tę epopeję! Ze zdumieniem zauważam za każdym razem, gdy czytam to arcydzieło (zwłaszcza gdy grypa przykuwa do łóżka), nieprzemijalność jej głównej problematyki (szczególny wgląd  w dramat ojczystych dziejów, pamięć o wielkich momentach dziejowych, kult pamiątek przeszłości, opis próby zachowania polskiej tożsamości, poszukiwanie miłości). Owszem sztafaż historyczny, społeczny i obyczajowy znacząco odbiega od tego, co dziś obserwujemy w naszej codzienności na przełomie XX I XX wieku, ale w warstwie wartości, które przemyca, powieść-rzeka Elizy Orzeszkowej pozostaje opoką, kamieniem węgielnym naszej polskości. Dopóki będziemy czytać tę epopeję, duch w narodzie nie zginie!

Pisarka z rozmachem, ale i zarazem ogromnym wyczuciem, ukazała panoramę życia polskiego na kresach dawnej Rzeczypospolitej, nad litewskim Niemnem. Z wielkim znawstwem opisała życie różnych warstw społeczności polskiej doby popowstaniowej: od arystokracji po chłopstwo. Orzeszkowa była znakomitą obserwatorką zarówno świata ludzi, jak i świata natury. Zanim przystąpiła do pisania, starała się poznać specyfikę krajobrazu nadniemeńskiego, ludowe zwyczaje i pieśni oraz codzienność ludzi żyjących nad Niemnem. O poważnym podejściu do tego problemu świadczy cytat z listu (1886 r.):

 Dla tej powieści odbyłam...formalne studia botaniki miejscowej, tudzież pieśni, bajek, zagadek, podań tutejszego polskiego ludu.

Dzięki temu pisarka mistrzowsko i realistycznie ukazała piękno polskiego pejzażu. Opisy przyrody czyta się więc z zainteresowaniem i bez znudzenia.


Zakładka wykonana przez pisarkę (zbiory Biblioteki Narodowej: Polona.pl)




23 kwietnia 2017

Kresowe peregrynacje z albumem wydawnictwa Arkady



Magda i Mirek Osip-Pokrywkowie zajęli się głównie tak zwaną polską Ukrainą. Jak napisał Seweryn Goszczyński w powieści poetyckiej pt. W zamku kaniowskim,

tą częścią ziemi, którą od wschodu Dniepr oblewa, Boh od zachodu, od północy Wołyń, a od południa chersońskie stepy otaczają.


Z Leksykonu zabytków architektury Kresów południowo-wschodnich wyłania się skomplikowany wskutek zawieruch dziejowych i niezwykle barwny zarazem obraz przeszłości polskiej na ziemiach należących dziś w dużej mierze do Ukrainy.


Książka może być wspaniałą pomocą przy lekturze literatury pięknej i wspomnieniowej. Czytając ostatnio wspomnienia pisarza rodem z Wołynia, Feliksa Trusiewicza, pt. Ścieżki mojego życia, mogłam zajrzeć do leksykonu, aby sprawdzić, czy coś ocalało i jaki jest obecny stan miejscowości czy miast, które należały do krainy dzieciństwa i młodości autora. Leksykon pozwala ponadto przełożyć literacką wizję opisanych w klasycznych utworach poetyckich czy prozatorskich terenów kresowych na język geograficzny, a więc umiejscowić w konkretnych (przeszłych i obecnych) realiach historyczno-społecznych. Sprzyjają temu nie tylko liczne fotografie wykonane przez Magdę i Mirosława Osip-Pokrywków i znajdujące się obok nich szczegółowe opisy danego zabytku, lecz także zamieszczone na końcu mapy. Taki był zresztą ich zamiar, o czym wzmiankują we wstępie. Autorzy słusznie zauważają, że

W świadomości większości Polaków wiele ukazanych w tym tomie obiektów istnieje jako literacka wizja przedstawiona na kartach Trylogii Henryka Sienkiewicza lub w cyklu Cuda Polski Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego. Wiele osób czerpie wyobrażenie o Kresach z zachowanych w domowych archiwach zdjęć i pocztówek lub wspomnień przodków, którzy kiedyś mieszkali na tych terenach. Cennych informacji dostarcza 11-tomowe dzieło Romana Aftanazego […]. Jednak bogaty opis obiektów i ich historia najczęściej urywa się wraz  wybuchem II wojny światowej, a monografia z założenia dotyczy pałaców i dworów i pomija chociażby świątynie.