Podobnie jak konsumenci wyszukanych potraw
czy win nie bardzo zastawiają się nad ich składem, tak i my, delektując się
lekturą, która mimo upływu czasu zachowała swój smak i barwę, nie będziemy
streszczać wyników prac komentatorskich paru pokoleń badaczy. Im też
pozostawiamy troskę o to, w jakiej proporcji występują u Potockiego elementy
powieści „łotrzykowskiej”, fantastycznych opowiadań naśladujących Księgę
tysiąca i jednej nocy czy wreszcie tak zwanej gotyckiej powieści grozy. Istotne
jest bowiem jedynie to, że z tych wszystkich, jakże rozmaitych, elementów autor
Rękopisu stworzył [tu Tazbir cytuje Miłosza] „fantastyczną mieszaninę humoru,
napięcia i szybko zmieniającej się scenerii”.
Janusz Tazbir, Od Sasa do Lasa, Iskry, Warszawa 2011,
s. 370.
Zmarły niedawno
profesor Janusz Tazbir należał do admiratorów Rękopisu znalezionego w Saragossie Jana Potockiego w przekładzie
Edmunda Chojeckiego. Nie wiem, czy zdążył przeczytać nowe tłumaczenie i
wypowiedzieć się na jego temat. Biorąc pod uwagę
przytoczony wyżej fragment jego eseju poświęconego powieści Potockiego, myślę,
że byłby ukontentowany nowym przekładem i podtrzymałby swoją opinię o niepowtarzalnej urodzie jednej z najbardziej tajemniczych i zadziwiających książek przełomu XVIII i XIX wieku.