Źródło: Polona.pl |
Położony w malowniczym rozległym jarze, otoczony
siedmioma stromymi wzgórzami Krzemieniec… Miasteczko to zachwycało wyjątkową
urodą zarówno w czasach Gimnazjum i Liceum Krzemienieckiego, jak i w okresie
międzywojennym. W 1803 roku Krzemieniec przekroczył liczbę zaledwie
sześciu tysięcy mieszkańców. Powstanie w 1805 roku, z inicjatywy Hugona Kołłątaja
i Tadeusza Czackiego, wyjątkowej szkoły wyrwało Krzemieniec z marazmu i drzemki,
w jakie popadło miasteczko u progu XIX stulecia.
W latach 1819−1823 Krzemieniec wyraźnie okrzepł,
o czym zaświadczają słowa rozkochanego w nim pamiętnikarza, Franciszka Kowalskiego:
Ulice
otaczające gmachy liceum i ogród ozdobione były pięknymi domami; niektóre
wyglądały jak pałacyki zamieszkałe przez majętne z różnych stron rodziny,
osiadłe dla wychowania swych dzieci. Pomiędzy nimi był piękny własny dom
Czackiego i szefa Drzewieckiego. Ludność miejscowa i przyjezdna sprawiała
wesoły ruch w mieście, które w epoce mego pobytu podniosło się do niepospolitej
zamożności, […] a głośne zabawy, zjazdy na karnawał gości z
całego prawie Wołynia i Podola, bale, koncert rożnych przyjezdnych artystów,
ubiory, stroje, powozy itp., dały powód niektórym do nazwania Krzemieńca małym
Paryżem.
Krzemieniec miał nieodpartą siłę przyciągania. W
„małym Paryżu” zamieszkało wielu cudzoziemców z pochodzenia, a Polaków z
wyboru. Krzemieniecki lekarz, Józef
Antoni Beaupré, czuł się Polakiem i jako patriota doświadczył zsyłki
dwukrotnie. To jego ojciec, konfederat barski, Francuz, który przybył do Polski
w 1760 roku, wybrał sobie tę ojczyznę.