23 lipca 2012

Mój nowy banerek ze szczurkiem i kolejne zdobycze książkowe

Moja serdeczna koleżanka Gosia zrobiła mi niespodziankę i opracowała mi nowy banerek tytułowy ze szczurem, który jest krewniakiem książkowego Firmina - patrona mojego bloga!:) Jak Wam się podoba?:)

Oprócz nowego wystroju chciałam pokazać kolejne zdobycze książkowe, chociaż wciąż mam wątpliwości, czy w dobrym tonie jest chełpienie się, nawet książkami:). Zmarły przed paroma dniami Andrzej Łapicki wspominał: "Przed wojną nie do pomyślenia było chwalenie się w szkole rowerem czy pieniędzmi. Coś takiego skreślało z towarzystwa. Dzisiaj prawie każdy uprawia autopromocję".

Pocieszam się, że nie wymienił książek, więc nimi chyba wolno się pochwalić, jak myślicie?:) Zresztą skoro nawet sami pisarze wpuszczają kamerę do swoich prywatnych bibliotek... Wydaje mi się, że książka to jedyna rzecz materialna, którą z dumą można pokazywać. W końcu jest taki aforyzm: "Kto posiada dwie pary spodni, niech jedną spienięży i kupi książkę".:)


Oto moje nabytki. Tylko jedną z nich kupiłam, reszta to egzemplarze recenzenckie od portalu, który zaproponował mi współpracę. Naturalnie, mogłam sobie sama wybrać interesujące mnie pozycje.


1. Fotobiografia Janusza Korczaka, o którym nigdy dość pisania, mówienia i wspominania, bo jego pedagogika jest nieprzemijająca.
2. Szara godzina to, jak rekomenduje wydawca, opowieść Zofii Kucówny o życiu w teatrze i o teatrze swojego życia.
3. Polska za Nerona  to zbiór esejów prof. Aleksandra Krawczuka - historyka starożytności, popularyzatora antyku i pisarza. Jest też niestrudzonym bibliofilem i najwierniejszym klientem księgarni Matras usytuowanej w Rynku Głównym 23 - najstarszej księgarni w Europie. Mieszkaniec krakowskiego Podgórza od 80 lat, dumny z tej dzielnicy, bo założonej przez, o czym mało kto wie (sama dopiero niedawno o tym przeczytałam TUTAJ), Cesarza tytularnie Rzymskiego Józefa II. Urodził się 7 czerwca 1922 roku w kamienicy na Rynku Głównym 15, dlatego nazywa siebie najbardziej rodowitym krakowianinem, i słusznie:). Z dumą podkreśla, że walczył w Armii Krajowej i że jest to jego chlubny wkład w najnowszą historię.
4. Cena Łysiaka była w księgarni po znacznie obniżonej cenie. Z tej okazji nie omieszkałam skwapliwie skorzystać.
5. Litacja prof. Wiktora Osiatyńskiego zainteresowała mnie z powodu osoby autora, który pisze od dawna o swoim wychodzeniu z nałogu alkoholizmu, choć podobno wspomniana książka nie do końca właśnie o tym opowiada, lecz o samodoskonaleniu.
6. Requiem dla młodego żołnierza. Monte Cassino Renée Bonneau to prezencik od portalu, bardzo miły, zwłaszcza że sporo blogerów pisze pozytywnie o tej książeczce.
7. Żyć kolorowo (za tę książeczkę będącej zbiorkiem "złotych myśli" wymieniłam punkty zdobyte dzięki recenzji).

No to teraz sami widzicie, jak mój sierpniowy urlop będzie wyglądać, biorąc jeszcze pod uwagę stosik, który zaprezentowałam na blogu wcześniej (nazwałam go diamentowym)...;) A oprócz tego postawiłam przed sobą wyzwanie przeczytania cyklu W poszukiwaniu straconego czasu...

8 komentarzy:

  1. Łał, to widzę, że ambitnie zaczęłaś swoją podróż przez klasykę :) Super! Trzymam za Ciebie kciuki! Ja ciągle niestety stoję kawałek za początkiem tomu 3 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zarówno sobie, jak i Tobie życzę wytrwałości w lekturze tego arcydzieła;)

      Usuń
  2. Szczurek super, a książki rewelacyjne. Ja znam tylko Łysiaka i Requiem, obie niesamowite. Czekam na recenzje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak przystało na szczurka, pożeram kilka książek naraz;)

      Usuń
  3. Piękne książeczki, choć nie wszystkie w moim guście. Tak z ciekawości: na jakim portalu wymienia się punkty za recenzję na książki? Coś mi się obiło o uszy, ale nie mogę teraz skojarzyć...Cykl Prousta też "wisi" nade mną, jako nie przeczytany. Przeraża mnie trochę objętość i ilość tomów, chociaż to nie jest dobra wymówka...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Redakcja portalu granice.pl przyznaje za recenzję punkty, które można sobie w ich sklepiku wymienić na książki. Gdy redakcji spodoba się recenzja, przyznaje najwyższą liczbę punktów: 3000 lub 4000, a wtedy można sobie wymienić na naprawdę dobrą książkę. Obecnie w ich sklepiku nie ma nic wartościowego, ale często dorzucają nowości i trzeba być czujnym;) Warto często zaglądać na ich fejsbuka, gdzie informują o zmianach w sklepiku. Dzięki temu udało mi się upolować już sporo naprawdę dobrych książek. Na tym portalu trzeba sobie konto utworzyć, aby dodawać recenzje. Lubię ten wortal. Ostatnio ogłosili nabór recenzentów, gdybyś była zainteresowana. Ja się nie zgłaszałam - sami mi zaproponowali współpracę (można sobie swobodnie wybrać książki do recenzji spośród proponowanego przez redakcję zestawu).

      Usuń
  4. świetny stos, życzę miłego czytania !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wizytę. Chyba pierwszą na moim blogu?:) Miło mi, że mam kolejnego czytelnika. Pozdrawiam.

      Usuń

Drogi Czytelniku, dziękuję za pozostawienie komentarza. Niestety nie zawsze jestem w stanie szybko odpowiedzieć. Proszę zatem o cierpliwość.