poskarżę się mej poezji;
wyznam, jakich się herezji
nasłuchałam;
mnie, com przyszła zakochana! —
Zmówię chochoł, każę przyść
do izb, na wesele, tu —
może uwierzycie mu,
Po warsztatach, o których napiszę w osobnym poście, podjechałam tramwajem do Bronowic na święto osadzania chochoła w 113 rocznicę słynnego wesela. Oto moja relacja fotograficzna.
Pani w stroju krakowskim zdążająca do Rydlówki ulicą Włodzimierza Tetmajera |
Gromadka dzieci w strojach krakowskich czeka na rozpoczęcie imprezy |
Potomkowie Jadwigi Mikołajczykówny i Lucjana Rydla witają licznie przybyłych mieszkańców Krakowa i oczywiście Bronowic |
Myśmy lecieli
dwór się od poezji trzęsie;
odbywa się wielkie darcie
piór wszelijakiego drobiu:
grunwaldzkie duchowe starcie,
wnet ujrzymy husarię i króla;
zatrzęsło sie tu ze wszech jak do ula.
Przed osadzeniem chochoła uczniowie z miejscowej szkoły recytowali fragmenty dzieła Wyspiańskiego, a robili to wspaniale! |
Ujrzę panią rad,
niby zakochaną i błędną,
pół dziewicą, pół aniołem,
pochyloną nad chochołem,
|
Zaprośże tego chochoła;
tam za oknem skrył się w sad.
|
Cha cha cha — cha cha cha,
przyjdź, chochole,
na Wesele,
wraz na gody
do gospody! |
Osadzanie chochoła przy dźwiękach kapeli |
Dziewczynka tańcząca wraz z innymi dziećmi wokół chochoła |
Jan Rydel, prawnuk Lucjana Rydla, rozmawia z lokalnymi mediami tuż po osadzeniu chochoła |
Na święcie osadzania chochoła można było zobaczyć jednego z najstarszych mieszkańców Bronowic, który z tej okazji wdział ludowy strój krakowski |
Dziękuję za ciekawy fotograficzny reportaż, choć w taki sposób mogłam uczestniczyć w tym wydarzeniu. Pięknie prezentują się dzieci w strojach krakowskich.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajnie brać udział w takiej wesołej i barwnej imprezie.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze się z nami podzieliłaś tym co tam się działo.
I nawet takiemu staruszkowi chciało się przyjść.
Ale wspaniały klimat, aż mi się zachciało na wieś, tam jest zawsze cudnie...
OdpowiedzUsuńHa! U mnie dziś ten sam temat :) Widzę, że nawet blisko siebie stałyśmy :)
OdpowiedzUsuńPiękna impreza. Od dawna chciałam się wybrać na nią. Z kosztowania przysmaków regionalnych zrezygnowałam, bo stwierdziłam, że za duży tłum ludzi. Do samego Muzeum, aby pozwiedzać, muszę się jeszcze wybrać.
OdpowiedzUsuń