7 października 2012

Autograf od Mary Ellen Tyrmand i Agaty Tuszyńskiej i dwie ciekawostki

Moja kolekcja autografów coraz większa...
Czekam na autografy:)


Było dużo o miłości, a mało o polityce:) Więcej o dzisiejszym krakowskim spotkaniu z Mary Ellen Tyrmand i Agatą Tuszyńską oraz o bohaterach ich wspólnej książki napiszę w osobnym tekście. Dziś zamieszczam tylko fotki...


Mam jeszcze dwie ciekawostki do przekazania. Pierwsza dotyczy niezwykłego gościa na moim blogu. Odwiedził mnie bowiem włoski autor książki o Rotmistrzu Witoldzie Pileckim pt. Ochotnik Marco Patricelli  i  pod postem będącym moją krótką relacją z krakowskiego spotkania z nim napisał: "Grazie a voi tutti!".  Bardzo mi miło!

Druga ciekawostka  wiąże się z głosowaniem na Nagrodę Blogerów Książkowych: Złotą Zakładkę. Wzięłam w nim udział, a warto było, bo dostałam kiążkę niespodziankę od wydawnictwa Prószyński i -Ska!  Oto ona:



Ciepła i kojąca, cudowna opowieść - tak głosi okładkowy blurb. Zatem w sam raz na deszczowe dni... W zasadzie nie czytam romansów, ale od czasu do czasu sięgam po tego typu lekką i przyjemną lekturę.  Równowaga musi być!:) Czy ktoś z Was dostał też upominek?

4 komentarze:

  1. Oj cudnie,ale ci spotkania i autografów zazdroszczę. Ja niestety nie mogłam udać sie na żadne spotkanie z serii promocyjnych Tyrmandów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ale podobno Agata Tuszyńska będzie podpisywać książki na krakowskich targach. Zatem może dasz radę na nich się pojawić i upolować autograf:) Krakowskie spotkanie przebiegło w sympatycznej atmosferze i miało kameralny klimat, ale o szczegółach napiszę w obiecanym tekście:)

      Usuń
  2. Bardzo mnie ciągnie w stronę nowej książki pani Tuszyńskiej. Że też taki wysyp perełek trafił się akurat teraz jak już nie mogę kupować nowych książek. ehhh. Pozostaje mi zatem czekać, aż kiedyś trafi do biblioteki:) Zazdroszczę spotkań autorskich. W moim mieście nie dzieje się NIC!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością trafi do bibliotek, a może nawet już jest:) Niestety, szkoda, że autorzy omijają inne miasta, a przecież w nich też jest prawdziwa Polska. Leopold Tyrmand uważał, że prawdziwa Ameryka nie jest w Nowym Yorku, tylko w mniejszych miastach i miasteczkach - tak wczoraj potwierdziła Mary Ellen Tyrmand. Myślę, że tak samo można powiedzieć w odniesieniu do Polski.

      Usuń

Drogi Czytelniku, dziękuję za pozostawienie komentarza. Niestety nie zawsze jestem w stanie szybko odpowiedzieć. Proszę zatem o cierpliwość.