1 sierpnia 2014

Opowieści o tych, którzy walczyli o naszą wolność



[...] kto nie był w konspiracji w czasie wojny i nie brał udziału w Powstaniu, ten nie jest w stanie pojąć ani należycie ocenić nastroju, jaki panował wówczas w społeczeństwie. Nie rozumie tej postawy, która decydowała o wszystkim, a wyraziła się wolą walki do ostatniej krwi.

Zofia Korbońska 
(Rzeka nie powstała. Rozmowy z Zofią Korbońską w: A. Ziółkowska-Boehm, Druga bitwa o Monte Cassino i inne opowieści, Iskry, Warszawa 2014, s. 142).


Publikuję recenzję tej książki na blogu w 70. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, gdyż są w niej przejmujące opowieści (m.in. Janusza Brochwicz-Lewińskiego, Wiesława i Haliny Chrzanowskich, Zofii Korbońskiej, Krystyny z Brzezickich Jaroszewicz) nawiązujące do tego zrywu polskiej młodzieży przeciwko ciemiężcom. Udało mi się przeprowadzić wywiad z pisarką osnuty wokół jej najnowszej książki. Mam nadzieję, że już wkrótce będę mogła Was zaprosić do jego lektury!




*************************************
Są książki, które czytamy jednym tchem, nie mogąc się od nich oderwać. Druga bitwa o Monte Cassino należy do nich również dlatego, że jest w tej publikacji jakieś sienkiewiczowskie, a także wańkowiczowskie, tchnienie - takiegoż pokrewieństwa są właśnie sceny, i ludzie, i zdarzenia, i charaktery, i skutki dziejowego huraganu ukazane przez autorkę. Jest to książka, którą z radością przyjmą nie tylko miłośnicy historii najnowszej.


Drugą bitwę o Monte Cassino można śmiało traktować jako kontynuację poprzedniej książki Aleksandry Ziółkowskiej-Boehm - Lepszy dzień nie przyszedł już, tym bardziej że jedna z bohaterek najnowszej publikacji, wspominająca swoje szczęśliwe dzieciństwo i wczesną młodość spędzoną na Wileńszczyźnie i Polesiu, wypowie takie same, jakże symboliczne, słowa: Lepsze dni już chyba nie przyszły. Razem te dwie publikacje stanowią dyptyk pod względem tematycznym i gatunkowym. Wspólną cechą rozmówców pisarki jest fakt, że żyli w czasach, w których historia dramatycznie doświadczała państwa i narody, a jednostki stawiała przed koniecznością podejmowania trudnych wyborów moralnych. Wojna zabrała im młodość, marzenia i rodzinę.

W każdej spisanej przez Aleksandrę Ziółkowską-Boehm opowieści wyraźne są dążenie do ustalenia prawdy historycznej i próba zrozumienia, co to znaczy być człowiekiem w ekstremalnych warunkach. Wykorzystując wspomnienia autentycznych postaci – uczestników i ofiar drugiej wojny światowej – pisarka skupia się na ukazaniu trudnej historii Polski przez pryzmat jednostkowych losów. Położenie akcentu na taki wymiar przedstawionych wydarzeń zmusza do refleksji: o cierpieniu, heroizmie, tchórzostwie i patriotyzmie. Nie brakuje wątków kresowych, literackich, a nawet militarnych. Lekturą będą usatysfakcjonowani miłośnicy Kresów (bo choć od 17 września 1939 roku Kresy znajdują się poza granicami Rzeczypospolitej, to pozostały w naszych sercach), pasjonaci lotnictwa (autorka przywołuje ciekawe ustalenia Janusza Krasickiego dotyczące rodzajów samolotów, jakimi latał generał Władysław Sikorski), a także osoby, które interesują się po prostu historią drugiej wojny światowej, w tym fenomenem Polskiego Państwa Podziemnego (dzięki pisarce przybliża go nam Zofia Korbońska, która była jedną z organizatorek tajnej radiostacji Kierownictwa Walki Cywilnej), Powstaniem Warszawskim i  rzezią wołyńską.

Świadectwa zebrane w tomie nasycone są dużym dramatyzmem, ale i nostalgią, a jedno z nich rzuca nowe światło na jedno z najważniejszych wydarzeń okresu drugiej wojny światowej, a mianowicie na bitwę o wzgórze Monte Cassino, kluczową niemiecką pozycję obronną (linia Gustawa), zdobytą 18 maja przez II Korpus Polski dowodzony przez generała Władysława Andersa. Cennym dokumentem dla historyków będą z pewnością zgromadzone przez Aleksandrę Ziółkowską-Boehm relacje żołnierzy 3 plutonu z 3 kompanii tworzącej 4 Pułk Pancerny, który 17 maja 1944 roku dotarł na kluczowy punkt Widmo i ostrzelał schrony niemieckie. Jednym z żołnierzy walczących w tym pułku był Zdzisław Julian Starostecki, którego fascynujący życiorys stanowi zresztą gotowy scenariusz filmowy. W 1995 roku opowiedział on autorce swoją wersję zdobycia Widma. Ten wywiad wywołał prawdziwą burzę w emigracyjnym środowisku uczestników sławnej bitwy, stąd symboliczny tytuł książki. Ze strony towarzyszy walk Starosteckiego posypały się gromy zarówno na niego, jak i autorkę wywiadu oraz Jerzego Giedroyca, który go opublikował. Całą sprawę można nie bez kozery nazwać „polskim piekiełkiem”. Pisarka zrelacjonowała istny festiwal wzajemnych oskarżeń i chamskich słów, których nie szczędzili sobie nawzajem uczestnicy bohaterskiej bitwy o Monte Cassino. Dobrze się stało, że Aleksandra Ziółkowska-Boehm opisała kulisy długiego dochodzenia do prawdy. Dzięki temu czytelnicy mogą sami wyrobić sobie zdanie na temat przedstawianych przez żołnierzy 4 Pułku Pancernego różnych wersji stoczonej na włoskim wzgórzu bitwy w przełomowym, jak się później okazało, momencie.

Z wieloma bohaterami książki i ich rodzinami Aleksandra Ziółkowska-Boehm jest zaprzyjaźniona bądź pozostaje w stałym kontakcie. Znajomość z niektórymi zaczęła się zresztą dzięki jej czytelnikom, którzy przekonali pisarkę, że ich opowieści są warte wysłuchania i spisania. Świadków historii poznajemy z wywiadów przeprowadzonych przez autorkę, listów, pamiętników, relacji bliskich i wspomnień towarzyszy czasów walki. Przy okazji autorka zdradza tajniki swojego warsztatu reporterskiego, co stanowi kolejny walor publikacji (pasjonujące było śledzenie pracy dziennikarskiej i pisarskiej od momentu opublikowania brzemiennego w raczej nieprzyjemne skutki wywiadu pisarki z uczestnikiem bitwy o Monte Cassino w „Zeszytach Historycznych” kierowanych przez Jerzego Giedroycia). Niezwykle ciekawe są również odniesienia do teraźniejszości. Aleksandrę Ziółkowską-Boehm interesuje bowiem nie tylko przeszłość, lecz także to, jak rozmówcy patrzą na dzisiejszą Polskę oraz jakie są losy i poglądy ich potomków (synów, córek, wnuków). Dzięki osobistym kontaktom znakomitej pisarki dodatkową wartością książki są unikatowe zdjęcia archiwalne.

Kim byli i są ci naznaczeni przez historię ludzie? Warto ich poznać. Ta książka to podróż w czasie i przestrzeni – piękna i pouczająca, niepozbawiona jednak nuty goryczy. 






Recenzja opublikowana na

8 komentarzy:

  1. Wiem, że muszę uzupełnić biblioteczkę o najnowsze pozycje dotyczące Powstania. Zapisałam tę i Wieliczki-Szarkowej. Biorę udział w kolejnym konkursie na stronie majora Hubala, żeby wygrać książkę pani Ziółkowskiej-Boehm, a tu cisza. Pewnie trzeba kupić, więc czas wypełniać skarbonkę na krakowskie targi.
    No i obiecałam sobie powroty do bitwy o Monte Cassino... Wciąż przytacza się słowa Andersa krytykujące wybuch Powstania, a wczoraj znalazłam filmik z wypowiedzią prof. Kieżuna, że potem generał poznał fakty i w Kanadzie przepraszał za pochopną wypowiedź. Ech, trudno objąć to wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że trudno. Trudno badaczom, a co dopiero zwykłym wyjadaczom jak ja.

      Usuń
    2. Powoli, powoli gromadzę sobie pozycje dotyczące Powstania, by poszerzać wiedzę, która ciągle mała na ten temat. Wkrótce dostanę książkę B. Wachowicz, dziś zdobyłam "Zośkowca" - pięknie wydaną publikację! Cały czas śledzę teksty i wypowiedzi prof. Kieżuna. Dla mnie autorytetu. Trzymam się przede wszystkim jego opinii na temat Powstania.

      Usuń
    3. A ja właśnie napisałam u siebie, że śledzę profesora wszędzie! Nie do wiary z tą zbieżnością! Jakaś magnetyczna osobowość:)

      Usuń
  2. Świetna recenzja.
    Ileż książek jeszcze warto by mieć i przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Uwielbiam takie książki, jakie pisze A. Ziółkowska-Boehm, przepojone polskim duchem.
      Człowiek musi wybierać, bo wszystkiego, co by się chciało, niestety nie da rady przeczytać. Mój stos rośnie i rośnie, zaległości ogromne, a czas raczej kurczy się, niż przybywa... Liczę, że w czasie urlopu uda się, np. w plenerze, poczytać zaległości:)


      Usuń
  3. Świadkowie tamtych dni odchodzą... Tak mało ich już zostało. Niech mówią, piszą, bo kto jak nie oni przekażą prawdę o tym strasznym czasie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, autorka musiała ścigać się z czasem. Niektórzy, a właściwie większość bohaterów książki nie doczekała się jej...

      Usuń

Drogi Czytelniku, dziękuję za pozostawienie komentarza. Niestety nie zawsze jestem w stanie szybko odpowiedzieć. Proszę zatem o cierpliwość.