1 września 2013

"Każdy z nas jest powieściopisarzem"




Nie umiem pisać o arcydziełach. Chcę tylko podzielić się poruszeniami, jakie wywołuje we mnie lektura stronic tej "wewnętrznej biografii" Fernanda Pessoi. Od czasu do czasu, w różnych momentach życiowych, wracam do tego dzieła i przed snem otwieram sobie na chybił trafił. Ponieważ "fabuła" Księgi jest niesamowicie syntetyczna, intensywna, a nawet kolczasta, wystarczy lektura dwóch stronic, by poczuć, jak słowa narratora przemieniają, poruszają lub wstrząsają. Ten nietypowy dziennik, czy raczej pamiętnik wrażeń życiowych oraz doświadczeń wewnętrznych i wyobrażeniowych, wręcz skrzy się od myśli, które można uznać za złote, od sentencji i maksym,  które chce się zapamiętać. Zapiski Pessoi charakteryzują się dużą mocą oddziaływania refleksyjnego, a także filozoficznego.



 Pisać to zapominać. Literatura to najprzyjemniejszy sposób ignorowania życia. Muzyka koi, sztuki wizualne ożywiają, sztuki żywe (jak taniec i przedstawienie) zabawiają. Jednak ta pierwsza oddala się od życia, przemieniając się w marzenie, podczas gdy dwie pozostałe mimo wszystko tkwią w życiu - jedne dlatego, że posługują się formułami widzialnymi, a przez to żywotnymi, drugie dlatego, że karmią się samym ludzkim życiem.
Przypadek literatury jest inny. Ta symuluje życie. Powieść przedstawia historię o tym, co nigdy nie miało miejsca, dramat to powieść bez narracji, zaś wiersz to ekspresja myśli lub uczuć w języku, którym nikt się nie posługuje - w końcu nikt nie mówi wierszem (s.103).


Każdy z nas jest powieściopisarzem, a naszą narrację prowadzimy patrząc, bo patrzenie, jak wszystko inne, jest wielowątkowe (s. 33).

Wiejski poranek istnieje, miejski poranek obiecuje. Pierwszy budzi do życia, drugi do myślenia. A ja, jak wielcy potępieńcy, nie mogę się uwolnić od poczucia, że lepiej myśleć, niż żyć (s. 167). 

Każde wypowiedziane słowo zwraca się przeciwko nam. Jedyny dopuszczalny sposób porozumiewania się to słowo pisane, ponieważ jest promieniem światła między gwiazdami, a nie kamieniem na moście łączącym dusze (s. 174).


Zresztą tyle rzeczy daje pocieszenie! Jest błękitne niebo u góry, spokojne i czyste, na którym unoszą się  zawsze niedoskonałe  chmury. Jest lekki wiatr, który na wsi porusza gęstymi gałęziami drzew, a w mieście kołysze praniem porozwieszanym na czwartym lub piątym piętrze. Jest chłód albo jest upał, a gdzieś w głębi kryje się zawsze pamięć, z jej tęsknotą, nadzieją  i magicznym uśmiechem, w oknie świata, oraz to, czego pragniemy, pukając  do drzwi naszej istoty jak żebracy, którzy są Chrystusem (s. 348).


Fernando Pessoa, Księga niepokoju Bernarda Soaresa, pomocnika księgowego Lizbony, przeł. Michał Lipszyc, Świat Literacki, Warszawa 2007.







10 komentarzy:

  1. Widzę, że w tłumaczeniu Lipszyca ta książka jest o wiele piękniejsza niż w tłumaczeniu J.Klawe. Ja niestety czytałam ją w tłumaczeniu Klawe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam tylko przekład Lipszyca, więc trudno mi porównywać.
      Piękna książka, pełna życia.

      Usuń
  2. Z Pessoą zetknęłam się w książce"Ostatnie Fado" Iwony Słabuszewskiej-Krauze.
    Bohaterka książki wędruje po Lizbonie z napisanym przez Pessoę w 1925 roku bodajże przewodnikiem. Książka zawiera również jakby jego dziennik, z którego można wiele dowiedzieć się o poecie i jego filozofii.
    Po Twoim poście widzę, że muszę się Pessoą bliżej zainteresować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawą lekturę mi podsunęłaś. Chętnie bym się z nią zapoznała, bo jestem tym portugalskim pisarzem i jego "Księgą" zafascynowana. Może mi wpadnie w ręce "Ostatnie fado".

      Usuń
    2. Polecam, bo to świetna książka i doskonale się ją czyta.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Dziękuję, że zwróciłaś moją uwagę na tę książkę :) Bardzo lubię poznawać takie wydawnictwa i już chyba wiem, co wkrótce wzbogaci moją biblioteczkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cudowna książka. Nie pożałujesz, jestem tego pewna:)

      Usuń
  4. Jejku, wydaje się niebywała, i okładka - jaka elektryzująca!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Treść książki jest jeszcze bardziej elektryzująca, kopalnia aforyzmów!

      Na przykład:

      "Ci, co ku­pują rzeczy niepot­rzeb­ne, zaw­sze są mądrzej­si niż sądzą - ku­pują małe marzenia".

      Usuń

Drogi Czytelniku, dziękuję za pozostawienie komentarza. Niestety nie zawsze jestem w stanie szybko odpowiedzieć. Proszę zatem o cierpliwość.