Zaatakował mnie wirus. Wirus ten nazywa się TAG i zaraża kolejnych książkowych blogerów. Z niemałym zdumieniem obserwowałam jego szybkie rozprzestrzenianie się… No i stało się. Padłam jego ofiarą... W ramach reakcji obronnej muszę podjąć walkę. A niech tam!
ZASADY
1. Każda oTAGowana osoba ma za zadanie odpowiedzieć na 11 pytań zadanych przez "Taggera" na swoim blogu.
2. Po udzieleniu odpowiedzi na zadane pytania, wybierasz i wymieniasz kolejnych 11 osób do oTAGowania.
3. Tworzysz 11 nowych pytań dla osób oznaczonych w TAGu zapisując je w swoim poście.
4. Nie oznaczaj oTAGowanych już osób.
5. Poinformuj oTAGowane przez Ciebie osoby o tym, że zostały zaproszone do zabawy.
Wytypowała mnie Bibliofilka: Gorąca czekolada z cynamonem. Bardzo Ci dziękuję za tego wirusa.;)
Oto jej pytania:
1. Książka, która zmieniała Twoje nastawienie do życia.
Wychodząc z założenia, że rzeczywiście literatura może, jak to pięknie ujął w swojej ostatniej książce Marek Nowakowski, człowiekiem potrząsnąć i go przyszpilić, powyższe pytanie jest piękne. Trudno mi wskazać tylko jedno dzieło, które zmieniało moje nastawienie do życia. Książek otwierających moje oczy było bowiem kilka… „Inny świat” Herlinga-Grudzińskiego, „Empire” Marka Nowakowskiego, „Mistrz i Małgorzata” Bułhakowa, „Nieznośna lekkość bytu” Kundery, „Mały książę” Exupery’ego… Jednak jest taka, do której mam szczególny, wręcz nabożny stosunek. To „Bezludne wyspy” Waldemara Łysiaka. Przeczytałam ją po raz pierwszy w 1994 roku… Oto jej fragmencik:
„Społeczność zaludniająca karty książek poślubia czytelnika, staje się jego partnerem w sypialni i przy stole, rodziną, gdy samotność uwiera jak cierń. Nie wszystkich i nie zawsze może to zadowolić, ale praktykuje się ten sposób. Nawet kobiety. Nawet najpiękniejsze. Nawet jeśli mają mało czasu na czytanie. Najpiękniejsza z pięknych, Catherine Deneuve, w odpowiedzi na pytanie Michela Fielda, dlaczego kupuje więcej książek niż czyta……..”
Chcecie znać odpowiedź tej aktorki? Sięgnijcie po „Bezludne wyspy” Łysiaka:)
2. Książka, która tak bardzo Ci się nie podobała, że ją odłożyłaś.
Niedawno z nudów poddałam się przy "Falach" Virginii Woolf… Zdobyłam tę książkę w trakcie krakowskiej akcji wietrzenia domowych bibliotek. Chętnie więc przy następnej okazji oddam ją do wymiany.:)
Nie wiem, czy kiedykolwiek zdecyduję się na sięgnięcie innej powieści tej pisarki, choćby "Pani Dalloway"…
3. W której książce przeczytałaś pierwszy raz opis jakiejś sceny erotycznej?
Zdaje się, że w „Popiołach” Żeromskiego…
4. Cytat, który mógłby wisieć nad Twoim łóżkiem?
W czasie studiów wisiał nad moim łóżkiem cytat z Calderona. To był wpływ zajęć z literatury hiszpańskiej.
Czym jest życie? Szaleństwem?
Czym życie? Iluzji tłem,
Snem cieniów, nicości dnem.
Cóż szczęście dać może nietrwałe,
Skoro snem życie jest całe
I nawet sny tylko snem!
5. Szlachetny d'Artagnan, nieokrzesany Bohun, hulajdusza Grek Zorba, czy prostolinijny, twardo stąpający po ziemi Bogumił Niechcic z "Nocy i dni" - który zdobyłby Twoje serce?
Rozważny i romantyczny Bogumił Niechcic.:)
6. Jane Eyre, Barbara Niechcic, Ania Shirley, czy Scarlett O'Hara - która z bohaterek mogłaby być Twoją przyjaciółką?
Ania Shirley – nieustannie tryskająca energią, zarażająca optymizmem, choć czasami jej zachowania mogłyby mnie irytować, szczególnie owa skłonność do zamartwiania się, ale w przyjaźni akceptuje się drugiego człowieka takim, jakim jest, prawda?
7. Ulubiony kryminał to...
Nie mam takiego…
8. Fantastyka - tak, nie, zdecydowanie tak, zdecydowanie nie, czy czasami?
Czasami. Dla mnie książki muszą być blisko życia ze wszystkimi jego odcieniami.
9. Ulubiona ekranizacja to...
„Pożegnanie z Afryką” z Meryl Streep i Robertem Redfordem. A i jeszcze muszę wspomnieć o „Smażonych zielonych pomidorach”. Ta ostatnia adaptacja jest, moim zdaniem, lepsza od powieściowego oryginału.
10. Książka, którą na pewno kupiłabyś swojemu dziecku.
„Kubusia Puchatka”!
- Puchatku, co ty mówisz, jak się budzisz z samego rana?
- Mówię: „Co też dziś będzie na śniadanie?”
- Ja mówię: „Ciekaw jestem, co się dzisiaj wydarzy ciekawego”.
- To na jedno wychodzi.
11. Jesteście zwolenniczkami kawy czy herbaty? I jakiej konkretnie?
Jestem smakoszem kawy. A jakiej? Niech odpowiedzią będzie cytat z "Pana Tadeusza":
"Takiej kawy, jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju.
W Polszcze, w domu porządnym z dawnego zwyczaju
Jest do robienia kawy osobna niewiasta
Nazywa się kawiarka, ta sprowadza z miasta
Lub z wicin ziarna w najlepszym gatunku
I zna tajne sposoby gotowania trunku,
Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach mokki i gęstość miodowego płynu"
Oto moje pytania:
1. W jaki sposób starasz się wzbudzić wyrzuty sumienia u kogoś, kto nie czyta książek? Może masz jakąś metodę?
2. Do jakiego pisarza lub poety (pisarki lub poetki) napisałaś/łeś list lub chciałabyś-łbyś napisać?
3. Ile masz autografów?
4. Jaka jest Twoja ulubiona anegdota literacka?
5. Jaki wiersz bądź fragment jakiego dzieła czytałaś/-łeś swojemu chłopakowi/swojej dziewczynie w czasie randkowych spotkań?
6. Jakimi lekturami, Twoim zdaniem, wypada pochwalić się politykowi?
7. Podaj znane tytuły romansów.
8. Czym, według Ciebie, różni się literatura popularna od literatury wysokoartystycznej?
9. Michał Paweł Markowski w wywiadzie na temat czytania powiedział:
[…] czytajmy książki, które nam powiedzą o czymś ważnym przez pryzmat osobistego zaangażowania autora. Jak wyglądałby taki filozoficzny kanon książek mądrych? Na przykład tak oto, zaczynając od nowożytności: Montaigne ("Próby"), Emerson ("Dzienniki"), Thoreau ("Dziennik"), Kierkegaard ("Albo - albo"), Nietzsche ("Wiedza radosna"), Szestow ("Pochwała niezakorzenienia"), Pessoa ("Księga niepokoju"), Bataille ("Doświadczenie wewnętrzne"), Cioran ("Zeszyty"), Barthes ("Fragmenty dyskursu miłosnego"). To są pisarze, których można czytać na dwóch poziomach - specjalista wyczyta co innego niż amator, ale obydwaj mogą ich czytać z wielkim pożytkiem. Całość wywiadu tu.
Jaką książkę lub książki poleciłabyś/-łbyś zatem do mocowania się z samym sobą?
10. Twój ulubiony polski pisarz? Lub Twoja ulubiona polska pisarka?
11. Jeśli pamiętasz, podaj pierwsze zdanie jakiegokolwiek dzieła literackiego.
10. Twój ulubiony polski pisarz? Lub Twoja ulubiona polska pisarka?
11. Jeśli pamiętasz, podaj pierwsze zdanie jakiegokolwiek dzieła literackiego.
Do zabawy wirusogennej wytypowałam:
Adę Kraków i okolice
Kasię Notatki kulturalne
Isabellę Magia książki
Zbyszka W zaciszu biblioteki
Julię Julia Orzech
Życzę miłej zabawy:)
Dzięki za wirusa:) Przeciwko tej chorobie nie da się chyba zaszczepić?:) Niedługo spróbuję odpowiedzieć na Twoje pytania, muszę przyznać, że są wymagające i niebanalne, to dobrze.
OdpowiedzUsuńNic mi nie wiadomo o żadnej szczepionce;) Myślę, że udało mi się wyjść zwycięsko z tej próby:)
UsuńBeato, dziękuję :) Teraz pomyślę nad terapią albo immunologią - to w zależności od czasu, jaki uda mi się wygospodarować :)
OdpowiedzUsuńTa terapia dobrze Ci zrobi:) Wierz mi.
UsuńŚwietnie, że skorzystałaś z zaproszenia. Też lubię ten cytat z "Wysp bezludnych" :)
OdpowiedzUsuńSporo "łysiakomanek" w blogerskiej strefie;)
UsuńPięknie się zabawiłaś, aż miło czytać. Zadumałam się, ile podobnych wyborów książkowych. Przymierzę się w weekend. No i dopisuję się do "łysiakomanek".:)
OdpowiedzUsuńNo to myślę, że klub "łysiakomanek" możemy założyć;) Będę czekać na Twoje oTAGowanie.
Usuńdzięki, ale przebywam zagranicą, jak wrócę dołączę
OdpowiedzUsuńZapraszam:) Mam nadzieję, że moje pytania Ci się podobają.
UsuńBardzo ciekawie odpowiedziałaś na swoje pytania :)
OdpowiedzUsuńUff, dzięki:) W pocie czoła dotarłam do finiszu tego wyzwania:)
OdpowiedzUsuńCześć Beatko...jak miło było znów przypomnieć sobie Łysiaka :) dołączam do klubu :) Pamiętasz jak na Kazimierzu w dużym pokoju pewnej kamienicy czytałyśmy tę książkę po raz kolejny?
OdpowiedzUsuńpamiętam też jak snułam plany wyprawy do zamku szalonego księcia...do dziś niezrealizowane..może się uda jeszcze, wybierzesz się ze mną? E
p.s. Pięknie się czyta tego, co napisałaś.. naprawdę mistrzowskie odpowiedzi.. Od razu widać, że książki są twoim życiem, a nie tylko hobby:)Zarażaj tą pasją kolejnych czytelników bloga...trzymam kciuki.
Cześć Inko!!!:) Oczywiście, że pamiętam. Ta książka wciąż uparcie przypomina o tym niezrealizowanym marzeniu...;) I tu słowa Conrada przychodzą na myśl. Na razie musi nam wystarczyć Wawel;)
OdpowiedzUsuńDroga Beatko!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak późno odpisuję ale ostatnimi czasy miałam wiele na głowie. W najbliższym czasie pojawi się notka na moim blogu dotycząca tego "wiruska" ;). dziękuję za zaproszenie i jeszcze raz przepraszam za opóźnienie.
Pozdrawiam serdecznie
Ależ nic się nie stało!:) Jednak dobrze, że już wróciłaś do blogowych książkomaniaków, bo Cię brakowało!:) Pozdrawiam ciepło!:)
Usuń